Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezcenne miny przechodniów

Katarzyna Oleksy
- Gdy się rozgrzewamy, opatuleni w szaliki i płaszcze spacerowicze nam się przyglądają. Gdy się rozbieramy, zaczynają uciekać! - śmieją się bydgoskie morsy.

- Gdy się rozgrzewamy, opatuleni w szaliki i płaszcze spacerowicze nam się przyglądają. Gdy się rozbieramy, zaczynają uciekać! - śmieją się bydgoskie morsy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 140550" sub="Formacja liczy około 10 osób, do kąpieli włączają się też goście z innych części Polski. Zarówno panie jak i panowie / Fot. www.bydgoszcz.morsy.pl">Niedzielne przedpołudnie. Plaża Jeziora Jezuickiego wyludniona. Może dlatego, że temp. powietrza wynosi -15 stopni C. Temperatura wody to około 0,5 stopnia „na plusie”. Dookoła biało. Grupa kilkunastu osób zaczyna podskakiwać, robić pompki. Zrzucają płaszcze i wskakują do wody. Niedzielni spacerowicze na ten widok zamierają. Wędkarzy to nie rusza. Wiedzą, że to bydgoskie morsy. Nic im nie będzie.

- Morsowanie, to z jednej strony całoroczne kąpiele, z drugiej głębsza idea. Oprócz podniesienia odporności organizmu, chodzi o pokonanie własnych psychicznych barier - wyjaśnia Mikołaj Wiśniewski, lekarz w trakcie specjalizacji z medycyny rodzinnej. Razem ze Zbigniewem Podsiedlikiem zapoczątkował ideę mroźnych kąpieli w naszym regionie. Kto może do nich przystąpić? - Najważniejsze jest to, czy dana osoba nie ma problemów z układem krążenia, z sercem - wyjaśnia specjalista, który przeprowadza dokładny wywiad zdrowotny z każdym, kto chce spróbować zimnej kąpieli. Dzięki temu wszyscy są pewni, że będzie ona bezpieczna.

<!** reklama>Trzeba jeszcze odpowiednio zabezpieczyć dłonie, stopy i głowę, nie obędzie się więc bez rękawic, czapki i butów. - W wodzie mogą być szkła, a w niskiej temperaturze możemy nie poczuć, że się skaleczyliśmy - wyjaśnia Mikołaj Wiśniewski. Krzysztof Kaczmarek, który niedawno dołączył do grupy, dodaje. - Stopy przez skaleczeniem i wychłodzeniem chronią buty, nie muszą być specjalne, wystarczą zwykłe trampki. Nie zanurzamy dłoni i głowy - opowiada.

- Ale jak to możliwe, że nie jest im zimno?! - dziwią się przechodnie. - Widok min spacerowiczów opatulonych w czapki i szale, to coś, czego się nie zapomina! - śmieje się Krzysztof Kaczmarek. - Przed wejściem do wody najpierw robimy rozgrzewkę. Dopiero po niej wchodzimy. Kąpiel trwa krótko, tylko kilka minut. Po wyjściu również się rozgrzewamy - wyjaśnia Mikołaj Wiśniewski. Sam, odkąd morsuje, choruje dużo mniej. Jest potwierdzeniem przysłowia „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. - Takie kąpiele to ogromny zastrzyk energii. Gdy się już wejdzie, ma się ochotę góry przenosić - mówią nasi rozmówcy.

Warto wiedzieć

Więcej o grupie na www.bydgoszcz.morsy.pl . Kąpiele odbywają się co niedzielę w Pieckach o godz. 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!