Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cysterny sparaliżowały ruch

Michał Sitarek
Opóźnione i odwołane pociągi, objazdy, uszkodzony ciepłociąg. Wypadek cysterny dał się we znaki podróżnym i mieszkańcom.

Opóźnione i odwołane pociągi, objazdy, uszkodzony ciepłociąg. Wypadek cysterny dał się we znaki podróżnym i mieszkańcom.

<!** Image 2 align=none alt="Image 153997" sub="Wykolejone cysterny sparaliżowały komunikację kolejową między Toruniem a Bydgoszczą / Fot. Tadeusz Pawłowski">Do wypadku doszło w czwartek późnym popołudniem. Na przejeździe przy ul. Sportowej z torów wyskoczyła ostatnia cysterna, która wyszarpnęła z szyn jeszcze trzy poprzedzające ją wagony. Na szczęście, wszystkie były puste. Tylko z jednej strażacy musieli wypompować resztkę oleju napędowego. W wypadku nikt nie ucierpiał, ale jego skutki odczuło tysiące pasażerów i mieszkańców Solca.

<!** reklama>Szkoda dzieciaków

- Cysterny, które wypadły z torów, ścięły nie tylko oświetleniowe słupy - mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu, Zbigniew Wawrzyniak. - Zniszczona została też podpora, po której biegł ciepłociąg. W aquaparku nie ma teraz ciepłej wody, więc musieliśmy go zamknąć. Szkoda dzieciaków, które w wakacje miały tu bezpłatne wejścia. Instalacja ma być naprawiona dopiero w poniedziałek. Co gorsza, ciepłej wody nie ma w całym Solcu.

Wczoraj rano udało się udrożnić jeden tor na trasie Bydgoszcz-Toruń. Wcześniej wszystkie pociągi dalekobieżne jeździły przez Inowrocław. Przewozy Regionalne zorganizowały komunikację zastępczą.

Na PKP klęli wczoraj pasażerowie porannych kursów Toruń-Bydgoszcz. W kasach Dworca Głównego w Toruniu podróżnych uprzedzano, że na 40-kilometrowej trasie czekają ich dwie przesiadki. Z Przyłubia do Solca Kujawskiego mieli pojechać autobusem, potem przesiąść się z powrotem do pociągu, który do Bydgoszczy miał dotrzeć z 25-minutowym opóźnieniem. Podróż trwała tymczasem ponad dwie godziny. Na trasie okazało się, że nie ma żadnego podstawionego autobusu. 40 minut pod Cierpicami przesiedzieli pasażerowie kursu o 8.25. Jeszcze dłużej kolej kazała czekać podróżnym z wcześniejszego kursu. W Bydgoszczy powinni być krótko po godz. 9, a tymczasem przed godz. 10 jeszcze czekali w Cierpicach.

Ugrzęźli na dworcu

Wielu pasażerów w Solcu, było zdenerwowanych brakiem informacji. - Czekam na pociąg do Bydgoszczy - mówiła krótko po godzinie 9 Daria Jendrzejewska. - Tkwię tu już 20 minut, ale nic nie jedzie. Zero informacji. Takie traktowanie pasażerów to skandal.

Wchodzimy do budynku dworca. Wszystkie okienka kasowe pozamykane. W gablotach mnóstwo ogłoszeń. Te przy kasach wyśmiewają pasażerowie. - Tu jest napisane, że działają od 6 do 18, a obok, że nieczynne - oprowadza nas po dworcowym holu Tomasz Sobociński. - Przed budynkiem stoi autobus, ale nie ma, żadnych tablic ani kierowcy. Nikt nic nie wie. Jadę na Hel do pracy. Miałem być tam o 12. Jest prawie 10, a ja nadal tu tkwię. Przewoźnicy potraktowali nas jak wioskę w szczerym polu, a nie 16-tysięczne miasto.

Dyrektor Przewozów Regionalnych, Marek Ostrowski, zaznacza, że sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. - W czwartek wieczorem i w piątek rano podstawialiśmy autobusy zastępcze. Już od rana miał być udrożniony jeden tor, ale udało się to dopiero około godziny 8.30. Mimo wszystko sytuacja nadal jest skomplikowana. Po jednym torze składy jeżdżą aż na długości 30 km. Do tego jest tam ograniczenie prędkości do 70 km/h. Nie ma szans, by odbyły się wszystkie z planowanych kursów. Te pociągi, które jadą, mają opóźnienia. Porozumieliśmy się jednak z kolegami z PKP Intercity. Oznaczone pociągi tego przewoźnika będą honorować też bilety naszych pasażerów na odcinku Toruń-Bydgoszcz. Nasze informacje były uzależnione od robót ZLK. Staraliśmy się zrobić wszystko, by zminimalizować utrudnienia. Bardzo też przepraszamy naszych pasażerów, do których nie dotarła informacja o zmianach.

Kilka dni utrudnień

Kiedy uda się naprawić drugi tor? - Zniszczenia są bardzo poważne. Musimy ustabilizować przeryty grunt, wymienić podkłady, szyny. Uszkodzone zostały też dwa rozjazdy. Wszystkie utrudnienia potrwają co najmniej 2-3 dni - szacuje dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Bydgoszczy, Włodzimierz Kiełczyński.

Czy solecki aquapark będzie ubiegać się o odszkodowanie? - Kolej to państwo w państwie. Na sensowną odpowiedź pewnie czekalibyśmy 50 lat. Szkoda zachodu - twierdzi szef soleckiego MOSiR-u, Zbigniew Wawrzyniak.(ac)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska