Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza dawał najmniej

Sławomir Kabat
- Wybrałem Zawiszę, bo interesuje mnie medal (olimpijski - dop. aut.), którego nie mam w kolekcji - mówi Marcin Dołęga.

- Wybrałem Zawiszę, bo interesuje mnie medal (olimpijski - dop. aut.), którego nie mam w kolekcji - mówi Marcin Dołęga.

<!** Image 2 alt="Image 161840" sub="Dwaj mistrzowie świata, Adrian Zieliński (po lewej) i Marcin Dołęga, byli gośćmi XI Memoriału Krzysztofa Becka, który w sobotę odbył się na Zawiszy Fot. Tadeusz Pawłowski">Marcin Dołęga, pod nieobecność kontuzjowanego Szymona Kołeckiego (dwukrotny wicemistrz olimpijski z Sydney 2000 i Pekinu 2008), jest obecnie najbardziej utytułowanym polskim atletą. W marcu zmienił barwy klubowe. Przeniósł się do Zawiszy, dla którego we wrześniu zdobył złoty medal mistrzostw świata.

Dlaczego zmienił Pan barwy klubowe?

W ciągu ostatnich pięciu lat odniosłem sporo sukcesów dla klubu Ekopak Jatne Otwock. Na igrzyskach w Pekinie zająłem 4. miejsce (medal przegrał wagą ciała). Dwukrotnie wywalczyłem mistrzostwo świata w 2006 i 2009 roku, zostałem mistrzem Europy w 2006 r. Na tych samych zawodach poprawiłem rekord świata w rwaniu. Niestety, osiągane wyniki nie miały przełożenia na moje dochody. Nie otrzymywałem z samorządów żadnych stypendiów ani nagród.

Trzykrotny mistrz świata mógł z pewnością wybierać w ofertach.

Miałem trzy propozycje - z Zawiszy Bydgoszcz, Budowlanych Opole i Górnika Polkowice. Może trudno w to uwierzyć, ale wybrałem najgorszą finansowo. Najlepszą ofertę złożyły mi Polkowice, ale tam otrzymałem warunek - priorytetem dla klubu są zwycięstwa w drużynowych mistrzostwa Polski. Mam inne cele. Interesuje mnie medal olimpijski, którego nie mam.

<!** reklama>Jakie czynniki zadecydowały zatem o wyborze Zawiszy?

Pomimo, że oferowane wynagrodzenie (jestem członkiem Wojskowej Grupy Sportowej), było najniższe to Zawisza i Bydgoszcz gwarantują mi stabilność finansową w trakcie kariery i po jej zakończeniu. Kariera sportowca różnie się układa, czasami nagła kontuzja może przekreślić wszystkie sportowe plany. Mam dyplom trenera II klasy i kiedy skończę dźwiganie, chciałbym szkolić w Bydgoszczy młodzież, a w przyszłości być trenerem kadry.

Po zdobyciu medalu mistrzostw świata we wrześniu miasto obiecało Panu mieszkanie. Kiedy przeprowadzi się Pan do grodu nad Brdą?

Czekam na przydział lokalu. Jeśli otrzymam je do lutego 2011 wprowadzę się w przyszłym roku. Jeśli później, to będę się tu urządzał dopiero po mistrzostwach świata, które odbędą się w listopadzie w Paryżu.

<!** Image 3 align=right alt="Image 161840" sub="W przyszłości Marcin Dołęga zamierza być szkoleniowcem Fot. Tadeusz Pawłowski">Czy z tegorocznego wyniku w dwuboju na mistrzostwach świata, który był niższy o 9 kg od rekordu życiowego (424 kg) jest Pan zadowolony?

O niższym wyniku zadecydowały błędy techniczne w rwaniu. Uzyskałem wynik gorszy o 11 kg od własnego byłego rekordu świata (199 kg). Muszę nad tym popracować. W ostatnim starcie w Turcji miałem jeszcze rezerwy, ale zostawiam je na start w igrzyskach za dwa lata w Londynie. Uważam, że wynik 430 kilogramów w dwuboju gwarantuje medal.

Po zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata deklarował Pan zakończenie kariery po igrzyskach w Londynie...

Moja kariera trwa już 17 lat. Dla mnie liczy się teraz tylko walka o medal olimpijski. Dlatego do igrzysk nie wystartuję już w mistrzostwach Europy, które są zawsze wiosną. Jeśli zdrowie pozwoli, być może będę startował także w latach następnych.

Pana wielki sukces w Bydgoszczy przeszedł niezauważony. Adriana Zielińskiego, także mistrza świata witało na rynku w Mroczy ponad 1000 osób (co czwarty mieszkaniec miasta).

Dużo łatwiej jest mistrzom z mniejszego ośrodka. Rzadko który medalista w ciężarach pochodzi z dużych ośrodków. Karierę zawodniczą zaczynałem w Łukowie, 30 km od Siedlec, inny uczestnik mistrzostw świata, zawiszanin Damian Zieliński pochodzi z Sępólna. Proszę zobaczyć jak wygląda powitanie Justyny Kowalczyk po sukcesach w Kasinie Wielkiej, czy Adama Małysza w Wiśle. W mniejszych ośrodkach łatwiej o takie spontaniczne uroczystości.

Jaka jest Pana recepta na wzrost frekwencji na trybunach? Galę w Chełmie oglądało 3000 widzów.

Same zawody w podnoszeniu ciężarów są monotonne. Muszą być w przyszłości przeplatane występami czy to tancerzy, czy konkursami, aby zdopingować publiczność.

Teczka osobowa

  • Marcin Dołęga ur. 18 lipca 1982 roku w Łukowie, żonaty, ma córkę Martynę (5,5 roku).
  • Trzykrotny mistrz świata 2006, 2009, 2010, 4. na igrzyskach w Pekinie (medal przegrał masą ciała, był cięższy o 0,07 kg).
  • Trenerem indywidualnym był Stefan Maciejewski, od sierpnia przygotowuje się z Grzegorzem Chruściewiczem, w Zawiszy Piotr Wysocki, selekcjonerem kadry jest Mirosław Choroś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!