Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fordońskie macewy w murze?

Zbigniew Kowalewski
Nagrobki z żydowskiego cmentarza w Fordonie prawdopodobnie zostały wmurowane w umocnienie skarpy, a część leży w prywatnej szopie. Nikt nie robił badań archeologicznych w remontowanej synagodze.

Nagrobki z żydowskiego cmentarza w Fordonie prawdopodobnie zostały wmurowane w umocnienie skarpy, a część leży w prywatnej szopie. Nikt nie robił badań archeologicznych w remontowanej synagodze.

W Starym Fordonie Żydzi mieszkali co najmniej od XVI wieku. Zbudowali synagogę, mieli też własny cmentarz.

Dziś dawny cmentarz to obraz nędzy i rozpaczy. To niewielki sosnowy lasek u zbiegu ulic Piastowej i Warneńczyka. Krzaki zarosły drogi między grobami. Podczas drugiej wojny światowej hitlerowscy najeźdźcy zrobili wszystko, żeby cmentarz zniszczyć. Pośrodku ustawili scenę, na której do tańca grała orkiestra. Resztki jej fundamentów widać do dziś. <!** reklama>

Wczoraj ktoś wywoził z cmentarza gruz. Ktoś inny wyprowadzał psa. Wywożenie śmieci do lasku między blokami to norma. - Kiedyś postawimy tablicę, upamiętniającą to miejsce - mówi Jarosław Butkiewicz, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków „Bunkier”.

- Sytuacja na tym cmentarzu jest o tyle dramatyczna, że według naszych informacji, nigdy nie przeprowadzono tu ekshumacji - mówi Wojciech Siwiak, bydgoski archeolog. - Chodzą pogłoski o tym, że wprowadzający się jakiś czas temu zimą do bloków ludzie widzieli wystające z ziemi kości.

Do dziś nikt nie wyjaśnił losów płyt nagrobnych z cmentarza - w okresie od września do grudnia 1939 roku Niemcy mieli użyć macew do umocnienia skarp wzdłuż ulic prowadzących nad Wisłę. - Rzeczywiście, mury są widoczne przy ul. Frycza-Modrzewskiego, ale czy to są macewy - nie potrafię rozstrzygnąć - mówi Wojciech Siwiak. - Żydowskie nagrobki z tego okresu były dwujęzyczne, z jednej strony niemieckie, z drugiej hebrajskie. Przy ustawieniu z jednej czy drugiej strony inskrypcje byłyby widoczne. Obecnie przy Frycza nie ma żadnych widocznych napisów. Dopóki nie rozbierzemy muru, będziemy skazani na domysły. Jak wiemy, od lat jeden z mieszkańców Fordonu gromadzi żydowskie macewy z miejscowego cmentarza w... szopie. W tej chwili nie można się z nim skontaktować - wyjechał do pracy w Irlandii.

<!** Image 2 align=none alt="Image 180036" sub="Skarpa przy ulicy Frycza-Modrzewskiego w części być może zbudowana jest z macew z żydowskiego cmentarza
Fot. Zbigniew Kowalewski">

- W jakiś sposób te miejsca musimy upamiętnić - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta. Fordońską synagogę remontuje fundacja Yakiza. Ma tu być centrum kultury. - Wyremontowaliśmy trzy ściany - mówi Jacek Puzinowski, prezes fundacji. Zaznacza, że już ta operacja kosztowała 1,5 mln złotych. - Przygotowujemy wniosek do Ministerstwa Kultury o dofinansowanie, temu poświęciliśmy obecny rok. To kosztowne rzeczy, wnioski przygotowuje zewnętrzna firma, my walczymy też o zdobycie wkładu własnego. Yakiza wydała książkę „Żydzi w Fordonie. Dzieje. Kultura. Zabytki”. Nakład to... 10 egzemplarzy.

- Warto zwrócić uwagę na to, że podczas remontu synagogi nie przeprowadzono prac archeologicznych - mówi Siwiak. Archeolog zaznacza, że takie prace zleciła np. gmina Słupsk, która remontuje teatr wybudowany na miejscu synagogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!