Drogowcy chcą nas zagonić na ulice objęte płatnym parkowaniem - narzekają bydgoscy kierowcy

<!** Image 3 align=none alt="Image 210859" sub="Na ulicy Fredry jeszcze tydzień temu parkowania zabraniał odpowiedni znak. Dziś - płacąc za postój w strefie B parkowanie jest możliwe Fot.: Dariusz Bloch">

**1500 miejsc parkingowych wygospodarowano dla kierowców w płatnej strefie B. Na części z nich jeszcze niedawno wlepiano mandaty za parkowanie na zakazie postoju.**

Część kierowców jest zdezorientowana rozszerzeniem płatnej strefy. - Na Fredry niedawno można było parkować na pasie za chodnikiem. Komuś to przeszkadzało i wprowadzono zakaz parkowania, wyganiając kierowców do płatnej strefy A. Kierowcy, w tym rodzice, którzy odwozili dzieci do szkoły, stracili miejsce, w którym mogli się zatrzymać. Ale okazuje się, że po stworzeniu strefy B znowu parkowanie tam jest bezpieczne, bo znak zniknął, pojawił się za to inny - informujący o płatnym parkowaniu - dziwi się bydgoszczanin.<!** reklama>

O polityce wymuszania parkowania w strefie mówią inni mieszkańcy.

- Na skwerze na rogu Kościuszki i Bocianowo też karano nas mandatami za zostawienie tam auta. Teraz to w pełni legalne, bo trzeba za to zapłacić - to jakaś kpina z kierowców - uważa nasz Czytelnik.

- Obserwowałem jakoś miesiąc temu, jak nam szykują strefę. U nas fragment chodnika i ulicy był zbyt wąski, by zmieścić tu parkomaty i miejsca dla kierowców. Na wszelki wypadek więc postawili nam zakaz parkowania, żeby komuś nie przyszło do głowy zostawić tu auta za darmo - mówi jeden z mieszkańców Bocianowa. - Teraz ulica poprzecinana jest zakazami, więc miejsc dla kierowców nie zostało wiele, a dodatkowo zakazy wprowadzono po jednej stronie Racławickiej. Wszystko po to, by zmusić nas do płacenia.

Byle bezpiecznie było

Co policja na pojawiające się i znikające znaki zakazu? Czy przed wprowadzeniem strefy miejsca, w których stały znaki, stanowiły zagrożenie dla ruchu pieszych i kierowców?

- Nie wnikamy w zasadność postawienia bądź usunięcia danego znaku drogowego - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Opiniujemy oznakowanie drogowe, ale nas interesuje tylko, czy jego postawienie wpłynie na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

To dla was te zmiany

Przedstawiciele ZDMiKP zapewniają, że „odwołanie” zakazów postoju odbyło się z korzyścią dla kierowców, choć wytłumaczyć, dlaczego wcześniej w tych miejscach parkować nie było wolno - nie potrafią.

- Projektując strefę płatnego parkowania uwzględniliśmy dostępne miejsca postojowe, umożliwiając parkowanie we wszystkich możliwych miejscach, m.in. na ul. Fredry - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.

Zapewnia też, że zarówno nowe jak i wcześniejsze znaki zakazu parkowania nie kłócą się ze znakami postoju w płatnej strefie.

- Znak zakaz zatrzymywania się oznacza zakaz zatrzymywania pojazdu po tej stronie drogi, po której znak się znajduje z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie. Tak więc parkowanie pojazdów może odbywać się tylko w miejscach oznakowanych - tłumaczy rzecznik.

ZDMiKP twierdzi, że oznakowanie jest typowe dla rozwiązań strefowych i od lat obowiązuje w podstrefie A - np. na ul. Konarskiego, placu Wolności, Mickiewicza, Gdańskiej (np. na odcinku od placu Wolności do ul. Krasińskiego, od ul. Krasińskiego do ul. Słowackiego). - W podstrefie B zastosowaliśmy podobne oznakowanie np. na ul. Bocianowo, Kościuszki, Żółkiewskiego - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski.