Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem, ale osobno

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Wszystkie największe centrale związkowe uczestniczyły ostatnio we wspólnych manifestacjach. Powstanie jednego regionalnego komitetu jest raczej niemożliwe.

Wszystkie największe centrale związkowe uczestniczyły ostatnio we wspólnych manifestacjach. Powstanie jednego regionalnego komitetu jest raczej niemożliwe.

Ubiegłotygodniowa seria ulicznych manifestacji i pikiet, które odbyły się w Warszawie, świadczy o tym, że niektóre centrale zaczęły ze sobą współpracować. Tak rzeczywiście się stało, choć każda organizacja strzeże swojego dobra. Przykładem są relacje między NSZZ „Solidarność” a ZNP - doszło do konfliktu, chociaż „Solidarność” współpracuje z centralą OPZZ, którego ZNP jest członkiem.

W czwartkowej manifestacji ZNP nie było widać. Pojawiły się zatem komentarze. Niektórzy uznali, że ZNP nie uczestnicy w proteście, ponieważ współpracuje z Ministerstwem Edukacji Narodowej.

- Nasi członkowie brali udział w dniach protestu zarówno jako ZNP, jak i OPZZ, bo to jest nasza centrala. W sobotę około 2 tysięcy członków ZNP uczestniczyło w manifestacji - zaprzecza Magdalena Kaszulanis, rzecznik Związku Nauczycielstwa Polskiego. - W ramach wspólnych uzgodnień trzech central mieliśmy zorganizować panel edukacyjny, ale oświatowe FZZ i NSZZ „Solidarność” wycofały się z tego w ostatniej chwili. Niestety, „Solidarność” złamała wcześniejsze ustalenia i zorganizowała pikietę pod ministerstwem edukacji. Nie wiedzieliśmy o tym, a szkoda, bo protesty miały być przykładem związkowej solidarności. Zabrakło lojalności.

Magdalena Kaszulanis dodaje, że to najbliższe Prezydium OPZZ zdecyduje, z kim w przyszłości będzie współpracowała centrala. - A ZNP, tak jak dotychczas, będzie prowadził własną działalność związkową - dodaje Magdalena Kaszulanis.

W co gra ZNP?

Na rozmowy o edukacji nie zgodził się, m.in., WZZ „Solidarność-Oświata”. Organizacja ta należy do Forum Związków Zawodowych.

<!** reklama>

- ZNP cały czas w coś gra - uważa Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Solidarność-Oświata” - a OPZZ to obecnie najsłabszy partner, który zachowuje się jak PSL. Dlatego uważam, że na szczeblu regionalnym nie dojdzie do powołania wspólnego komitetu. „Solidarność” chce przewodzić, być liderem, a jest ściśle powiązana z polityką. Jest tak jak wtedy, kiedy OPZZ związane było z ekipą Leszka Millera, a NSZZ „Solidarność” z AWS-em. Przy ewentualnej zmianie władzy związek ten może mieć pierwszeństwo przy dogadywaniu się.

Będzie dalszy ciąg

Bydgoscy liderzy NSZZ „Solidarność” spotykają się dzisiaj i prawdopodobnie zdecydują o formach kolejnych akcji protestacyjnych. Jedna z nich (happening), być może jeszcze we wrześniu, odbędzie się na Starym Rynku.

NSZZ „Solidarność” wspierać będą lokalni działacze OPZZ.

- Dziś mamy wspólny problem, łączy nas to, że negatywnie oceniamy działalność rządu. On jest znakomity tylko dla biznesmenów. Zapomniał, że istnieją także obywatele - uważa Harald Matuszewski, przewodniczący Rady Wojewódzkiej OPZZ. - Ale ze względów politycznych któraś ze stron może zrezygnować ze współpracy.

Harald Matuszewski podkreśla, że OPZZ nie dąży do zmiany rządu, ale chce, by politycy z koalicji rządzącej szanowali wszystkich partnerów. Także związkowców.

- Chcemy uczciwie rozmawiać - oświadcza Harald Matuszewski i zdradza, że protesty przeprowadzone zostaną m.in. w Bydgoszczy i Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!