Kulczyk kupi KPEC? Mija termin składania ofert

Ratusz chce tak szybko sprywatyzować KPEC, że nie wiedzą o tym nawet radni. Kto będzie kupcem? Na razie wszystkie tropy prowadzą do jednego z najbogatszych Polaków.

Zgodę na odsprzedanie 458 akcji (każda warta po 100 tys. zł) dostarczającego ciepło do domów w Bydgoszczy i okolicznych gminach Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej radni przegłosowali w połowie ubiegłego roku. Kiedy miałoby dojść do transakcji wartej ponad 450 mln zł, jednak nie ustalono, ale mówiło się o końcu 2014 albo o 2015 roku. W minionym roku w przetargu ratusz wyłonił firmę, która ma przygotować i przeprowadzić proces prywatyzacji. Została nią poznańska F5 Konsulting.
[break]
Jak mówi nasz informator, przygotowania do prywatyzacji nabrały tempa trzy miesiące temu. Rozporządzenie z zaproszeniem do składania ofert przez potencjalnych kupców prezydent Rafał Bruski podpisał 20 stycznia tego roku. Ogłoszenie ukazało się w dzienniku „Rzeczpospolita”. Większość radnych dowiedziała się o tym jednak dopiero… w minionym tygodniu. - Nie było żadnego oficjalnego powiadomienia w tej sprawie - mówi jeden z nich. Termin składania propozycji cenowych mija dzisiaj o godz 14.

KPEC to łakomy kąsek, bo przynosi co najmniej kilkanaście milionów złotych dochodu rocznie. Od jakiegoś czasu mówiło się, że chętna na zakup ma być spółka z holdingu Jana Kulczyka, urodzonego w Bydgoszczy najbogatszego Polaka. Jak na razie wszystkie tropy rzeczywiście prowadzą do Poznania. Założycielem doradzającej ratuszowi w prywatyzacji F5 Konsulting jest prof. Waldemar Frąckowiak, specjalista od rynków z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Waldemar Frąckowiak jest jednocześnie… członkiem rady nadzorczej Kulczyk Investments, spółki Jana Kulczyka specjalizującej się w inwestycjach w sektorze energetycznym. Justyna Kobos, rzecznik Kulczyk Investments, nie odpowiedziała na pytanie, czy firma złożyła lub złoży ofertę na zakup KPEC.

Przypomnijmy, że plany prywatyzacji KPEC chciał storpedować klub radnych PiS. - Jestem przeciwnikiem prywatyzowania jedynej przynoszącej zyski miejskiej spółki - mówi Piotr Król, szef klubu radnych PiS. - Trzeba też zwrócić uwagę, że do wyborów zostało niewiele czasu i nie uda się wykorzystać środków pochodzących ze sprzedaży KPEC. Niech o przeznaczeniu tych pieniędzy decyduje nowa Rada Miasta i prezydent, nawet jeśli zostanie nim Rafał Bruski.

Tymczasem rzeczniczka prezydenta miasta Marta Stachowiak zapewnia, że procedura sprzedaży KPEC odbywa się zgodnie z harmonogramem. - Aktualnie w Polsce trwa proces prywatyzacyjny co najmniej trzech przedsiębiorstw z branży ciepłowniczej - w Białymstoku, Opolu i Bydgoszczy. Sądząc po zainteresowaniu ofertą dwóch bardziej zaawansowanych w procesie prywatyzacji miast: Białegostoku i Opola, czas na sprzedaż jest dogodny - mówi Marta Stachowiak i dodaje, że memoranda informacyjne dotyczące bydgoskiego KPEC pobrało osiem firm z branży ciepłowniczej.