Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawieruchy wojenne nie oszczędzały miasta i kościołów. Ale wiele dzwonów przetrwało

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoskie dzwony z najciekawszą historią biją w bydgoskiej katedrze
Bydgoskie dzwony z najciekawszą historią biją w bydgoskiej katedrze Dariusz Bloch
Kiedyś ostrzegały przed niebezpieczeństwem i podkreślały wagę świąt. Dziś wybijają godziny i są używane podczas uroczystości. Jakie są bydgoskie dzwony kościelne?

Na pewno mają bogatą historię, która skrywają mury dzwonnic. Najstarsze bydgoskie świątynie mają dzwony z bardzo bogatą historią, ale niewiele z nich jest miejscowych. Oryginały albo zostały zniszczone przez wojnę, albo słuch po nich zaginął...
[break]

Kiedyś na pewno był

- Nie mamy własnego dzwonu - przyznaje ze smutkiem ks. kanonik Zenon Surma, proboszcz parafii garnizonowej Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju. Dzwonnica jednego z najstarszych bydgoskich kościołów - gotyckiej pobernardyńskiej światyni przy rondzie Bernardyńskim, świeci pustkami. Proboszcz mówi: - Dzwon na pewno był, ale zaginął. Nie znamy jego historii ani szczegółów zaginięcia. Czy będzie nowy? Od dwóch lat z mozołem remontujemy świątynię. Dzwon jest tylko dodatkiem, trudno o nim myśleć, kiedy po ścianach ścieka woda...

Z Gdańska i Torunia

Najbogatsza historia bydgoskich dzwonów związana jest z kościołem farnym. Pierwsze wzmianki o nich zanotowano w połowie XVII wieku. Umieszczono je w wieży pochodzącej z XVI wieku. W XVIII wieku notuje się w farze cztery dzwony. Licząc po kolei, najstarszy był „Marcin”, odlany w 1652 roku w pracowni Augustyna Koeschego w Toruniu. Na jego korpusie umieszczono modlitwę do św. Marcina. Ważył prawie 500 kg. Druga była o wiele mniejsza „Maria”. Ten dzwon został wykonany w Gdańsku przez mistrza Gerarda Benniga. Ważył 300 kg. W 1758 roku w toruńskiej pracowni Mikołaja Petersilge wykonano trzeci dzwon dla fary. „Mikołaj” ważył ok. 400 kg i miał średnicę 1,19 m. W 1864 roku, z zachowaniem dawnych inskrypcji, został przetopiony. Najmniejszy był „Święty Duch” - ważył 190 kg, on także powstał w Toruniu, w pracowni Augustyna Koesche.

Czterdzieści lat później...

...dzwonów było już pięć. Najmłodszy był jednocześnie największy - ważył 550 kg i nazywał się „Józef”. Odlano go w pracowni Hinricha Wredna w Toruniu w 1720 roku. Był charakterystyczny z powodu umieszczonych wokół reliefów przedstawiających Najświętszą Maryję Pannę, Jezusa i św. Józefa.
W farze było wówczas kilka innych małych, umieszczonych w nawie świątyni. Historycy przypuszczają, że mogły one pochodzić z zamkniętych przez Prusaków kościołów klasztornych i przyszpitalnych kaplic w Bydgoszczy.
Fryderyk Schultz, znany ludwisarz z Chełmna, w połowie XIX wieku przetopił kilka dzwonów i wykonał jeden - jak do tej pory dla fary największy. „Mikołaj” ważył 1,3 tony! Ten i cztery inne zostały w czasie pierwszej wojny światowej skonfiskowane przez władze niemieckie z przeznaczeniem na cele wojenne.
Po I wojnie ks. Tadeusz Skarbek-Malczewski dowiedział się, że w Warszawie są składowane dzwony oddane Polsce przez Rosję. Wśród nich były trzy z Kamieńca Podolskiego. Trafiły one do Bydgoszczy w 1923 roku. Dwa zostały u nas, trzeci trafił do parafii w Łabiszynie.
Tylko dwa dzwony z Kamieńca przetrwały pożogę II wojny światowej. Uratował je ówczesny dyrektor Muzeum Miejskiego Kazimierz Borucki. Zakopał je... pod składzikiem koksu. Są na dzwonnicy fary do dziś.
Jeden z kamienieckich dzwonów, pochodzący z 1641 roku, „zagrał rolę” w powieści Henryka Sienkiewicza „Pan Wołodyjowski” - bije na alarm w scenie oblężenia tureckiego i podczas przysięgi składanej przez małego rycerza.

Na tropie dzwonu jezuitów

Burzliwa była historia dzwonów kościoła jezuickiego. W 1848 roku wichura podczas gwałtownej burzy z gradobiciem strąciła hełmy z wież. Po ich odbudowie w 1881 roku gmina niemiecka ufundowała trzy dzwony - „św. Ignacego”, „św. Bonifacego” i „św. Wojciecha”. I wojnę przetrwał tylko ten ostatni, najmniejszy.
Wciąż nie wiadomo, gdzie znajdują się - i czy w ogóle przetrwały - dzwony z kościoła w Zachodniej Pierzei. Miejscowa legenda głosi, że około dziesięciu lat temu jeden z trzech został odnaleziony i teraz znajduje się przy kościele w Łabiszynie. Czy to jednak on, nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!