Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przesłuchuje koleżków oskarżonych, rodzina czeka na sprawiedliwość

Jarosław Jakubowski
Oskarżonych doprowadził do sądu wzmocniony policyjny konwój. To efekt agresywnego zachowania „Dzidy” i „Grubego”, a także zabezpieczenie przed kontaktami z kumplami z osiedla
Oskarżonych doprowadził do sądu wzmocniony policyjny konwój. To efekt agresywnego zachowania „Dzidy” i „Grubego”, a także zabezpieczenie przed kontaktami z kumplami z osiedla Dariusz Bloch
W sprawie śmiertelnego pobicia Wojciecha C. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy przesłuchał wczoraj dwóch kolejnych świadków. Jeden to obecny, a drugi - były więzień.

Na jednej z ostatnich rozpraw matka oskarżonego Pawła B., pseudonim Gruby, oświadczyła, że zna człowieka, który z kolei zna świadka mającego informację, kto śmiertelnie pobił Wojciecha C.
[break]

Na tej podstawie sąd pod przewodem sędziego Andrzeja Rumińskiego przesłuchał wczoraj Raula B., obecnie osadzonego w Zakładzie Karnym w Koronowie. Wysoki, wytatuowany i łysy mężczyzna stwierdził, że nic mu w tej sprawie nie wiadomo i podtrzymał wcześniejsze zeznania. - W nocy z 17 na 18 sierpnia 2012 roku byłem w klubie Cegielnia. Spożywałem alkohol i narkotyki. Rozpoznałem pewne osoby na nagraniu z monitoringu, ale nie widziałem, żeby ktokolwiek kogoś bił - zeznał Raul B.

Świadek zapewniał, że nie ma pojęcia, skąd sugestie, że ma coś wspólnego z tą sprawą.
- Te pomówienia mnie dotknęły akurat w momencie, gdy próbuję sobie ułożyć relacje z matką mojego dziecka. Jestem recydywistą, wielokrotnie karanym i swój rozum mam. Nigdy bym się do czegoś takiego nie przyznał - stwierdził Raul B. w odpowiedzi na sugestię, jakoby powiedział komuś, że brał udział w pobiciu Wojciecha C.
Kolejny świadek to Marcin M., murarz z Bydgoszczy. Przebywał w koronowskim więzieniu w latach 2010-2011. - Znam oskarżonych z ulicy. Mieszkam dwie ulice dalej. Widywaliśmy się przelotnie. Nie chodzę bawić się do klubów. Nic na temat sprawy nie wiem - stwierdził świadek.

Oskarżeni, czyli Klaudiusz W. ps. „Dzida” oraz jego kumpel Paweł B. - „Gruby” są oskarżeni o śmiertelne pobicie 39-letniego Wojciecha C. Doszło do niego na rogu ulic Długiej i Batorego. Pokrzywdzony spotkał się tej nocy z kolegą, bawili się m.in. w klubie Cegielnia. Mężczyzna został znaleziony nieprzytomny na ulicy. Zmarł po kilku dniach w szpitalu. Osierocił dwoje dzieci. W szpitalu Jurasza pokrzywdzony przez kilka godzin leżał jako „zwykła” osoba nietrzeźwa. Dopiero żona Tamara, zawodowa pielęgniarka, zwróciła uwagę personelowi, że stan mężczyzny jest krytyczny. Niestety, na pomoc było za późno. - Dostałam z prokuratury opinię biegłych, z której wynika, że szpital nie ponosi odpowiedzialności. Jednak sprawa się jeszcze nie zakończyła. Prowadzi ją również Naczelna Izba Lekarska - mówi Tamara C.
Kolejna rozprawa w maju. Oskarżonym grozi 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!