Piętrowy, ceglany budynek tuż przy ruchliwej Nakielskiej na bydgoskim Miedzyniu. Policyjna taśma przed domem. Zaplombowane drzwi mieszkania na parterze. Do wtorku wieczora mieszkała tu Elżbieta D., 67-letnia wdowa. Kilka miesięcy temu pochowała męża. Dziś zostały po niej naczynia za oknem kuchni.
- Była moją przyjaciółką - mówi o zmarłej Wiesława K., mieszkająca piętro wyżej. - Codziennie przychodziła do mnie na kawunię albo herbatkę. Ostatni raz widziałam ją żywą we wtorek około godziny 14. Powiedziała tylko: „Widzimy się jutro na kawuni” i wyszła.
Około godziny 19.30 Elżbieta D. już nie żyła. Nieoficjalnie wiadomo, że u denatki stwierdzono rany tłuczone i kłute. - Niczego nie słyszałam. Tak cichutko tam było. A potem przyjechało pełno policjantów, chyba do trzeciej w nocy tu byli, Ela leżała między kanapą a ścianą, ale widziałam tylko jej nogi - dodaje pani Wiesława.
Naprzeciwko Elżbiety D. mieszkał - z ojcem i jego konkubiną - 21-letni Damian S. - Znany policji. Nie wykluczamy wątku rabunkowego - mówi prokurator Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Drzwi mieszkania są zamknięte, klucz włożony od zewnątrz. W środku ujadają psy.
Niewysoki, brzydki, ze zniszczonym uzębieniem - tak Damiana S. opisuje jego kolega Marcin z sąsiedniego domu, ubrany w odzież z emblematami Zawiszy. - Po tym wszystkim przybiegł do mnie i mówi: „zajebałem Elę”. Miał wypite. Poprosił o przechowanie papierosów i 100 złotych, no i żebym wziął mu taksówkę. Ale ja zadzwoniłem na policję i pogotowie. Pani Ela już była martwa. A ten uciekł. Cwaniak taki, pijak i ćpun - podsumowuje podejrzanego sąsiad pytany o to, z kim trzymał się Damian S. Dodaje tylko, że od tego czwartku miał dostać jakąś robotę. Nie dostanie, bo siedzi w policyjnym areszcie. Policjantom szybko udało się go namierzyć. Został zatrzymany około godziny 22 w pociągu na stacji PKP Bydgoszcz Główna.
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że Damian S. okradał 67-latkę z pieniędzy i cennych przedmiotów. - Biedna nie była. Miała trochę złocicha - mówi pani Wiesława.
Babcia pana Marcina znała Elżbietę D. około 30 lat. Jej zdaniem kobieta lubiła sobie wypić piwo, a jak sobie wypiła, to bywała agresywna. - Popijali razem z tym szczeniakiem. Ona go oskarżała o kradzieże, a on miał do niej o to pretensje. Kiedyś ukradł papiery na samochód jej męża. Jak to zgłosiła na policję, to zimą wybił jej wszystkie okna. A tego wieczoru wszedł do niej przez okno, bo drzwi od wewnątrz były zamknięte. Nie wiadomo, czy ją zaskoczył we śnie. Miała podobno strasznie zmasakrowaną twarz - mówi pani Janina.
Ona też widziała tylko nogi denatki. I kropki krwi na podłodze w kuchni. - Mojego męża po śmierci też nie chciałam oglądać. Nie mogłam - mówi.
Prokurator Bojarski dodaje, że czynności z udziałem Damiana S. będą mogły ruszyć dziś, po wytrzeźwieniu zatrzymanego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Córka Lindy wyłoniła się z niebytu. Rodzice zabrali ją do modnej knajpki
- Tak wygląda grób Witolda Pyrkosza w siódmą rocznicę śmierci. Widok może poruszać
- Córka żołnierza AK skradła "Taniec z Gwiazdami". Nie do wiary, co łączy ją z Musiałem
- Ukochana Piotra Żyły w ciąży?! Ktoś wprost zapytał, a Marcelina zareagowała