Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzanego złapano, gdy wsiadł do pociągu na stacji Bydgoszcz Główna

Jarosław Jakubowski
O tym, że doszło tu do zbrodni, świadczy tylko policyjna taśma i zaplombowane drzwi mieszkania Elżbiety D.
O tym, że doszło tu do zbrodni, świadczy tylko policyjna taśma i zaplombowane drzwi mieszkania Elżbiety D. Tomasz Czachorowski
Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa 67-letniej Elżbiety D., do którego doszło we wtorek wieczorem przy ul. Nakielskiej 94.

Piętrowy, ceglany budynek tuż przy ruchliwej Nakielskiej na bydgoskim Miedzyniu. Policyjna taśma przed domem. Zaplombowane drzwi mieszkania na parterze. Do wtorku wieczora mieszkała tu Elżbieta D., 67-letnia wdowa. Kilka miesięcy temu pochowała męża. Dziś zostały po niej naczynia za oknem kuchni.

- Była moją przyjaciółką - mówi o zmarłej Wiesława K., mieszkająca piętro wyżej. - Codziennie przychodziła do mnie na kawunię albo herbatkę. Ostatni raz widziałam ją żywą we wtorek około godziny 14. Powiedziała tylko: „Widzimy się jutro na kawuni” i wyszła.

Około godziny 19.30 Elżbieta D. już nie żyła. Nieoficjalnie wiadomo, że u denatki stwierdzono rany tłuczone i kłute. - Niczego nie słyszałam. Tak cichutko tam było. A potem przyjechało pełno policjantów, chyba do trzeciej w nocy tu byli, Ela leżała między kanapą a ścianą, ale widziałam tylko jej nogi - dodaje pani Wiesława.

Naprzeciwko Elżbiety D. mieszkał - z ojcem i jego konkubiną - 21-letni Damian S. - Znany policji. Nie wykluczamy wątku rabunkowego - mówi prokurator Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Drzwi mieszkania są zamknięte, klucz włożony od zewnątrz. W środku ujadają psy.

Niewysoki, brzydki, ze zniszczonym uzębieniem - tak Damiana S. opisuje jego kolega Marcin z sąsiedniego domu, ubrany w odzież z emblematami Zawiszy. - Po tym wszystkim przybiegł do mnie i mówi: „zajebałem Elę”. Miał wypite. Poprosił o przechowanie papierosów i 100 złotych, no i żebym wziął mu taksówkę. Ale ja zadzwoniłem na policję i pogotowie. Pani Ela już była martwa. A ten uciekł. Cwaniak taki, pijak i ćpun - podsumowuje podejrzanego sąsiad pytany o to, z kim trzymał się Damian S. Dodaje tylko, że od tego czwartku miał dostać jakąś robotę. Nie dostanie, bo siedzi w policyjnym areszcie. Policjantom szybko udało się go namierzyć. Został zatrzymany około godziny 22 w pociągu na stacji PKP Bydgoszcz Główna.

Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że Damian S. okradał 67-latkę z pieniędzy i cennych przedmiotów. - Biedna nie była. Miała trochę złocicha - mówi pani Wiesława.

Babcia pana Marcina znała Elżbietę D. około 30 lat. Jej zdaniem kobieta lubiła sobie wypić piwo, a jak sobie wypiła, to bywała agresywna. - Popijali razem z tym szczeniakiem. Ona go oskarżała o kradzieże, a on miał do niej o to pretensje. Kiedyś ukradł papiery na samochód jej męża. Jak to zgłosiła na policję, to zimą wybił jej wszystkie okna. A tego wieczoru wszedł do niej przez okno, bo drzwi od wewnątrz były zamknięte. Nie wiadomo, czy ją zaskoczył we śnie. Miała podobno strasznie zmasakrowaną twarz - mówi pani Janina.

Ona też widziała tylko nogi denatki. I kropki krwi na podłodze w kuchni. - Mojego męża po śmierci też nie chciałam oglądać. Nie mogłam - mówi.

Prokurator Bojarski dodaje, że czynności z udziałem Damiana S. będą mogły ruszyć dziś, po wytrzeźwieniu zatrzymanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!