Prezydent wkracza do akcji i zarządza kolejne pomiary na Trasie Uniwersyteckiej

- Ta nawierzchnia ma prawo jeszcze pracować - twierdził w grudniu Jerzy Łuczak, prezes zarządu PBDiM „Kobylarnia”, wykonawca. - Na 100 procent jestem przekonany, że w ciągu kilku miesięcy się ułoży.
[break]
Problem w tym, że nawierzchnia trasy prezesa nie posłuchała. Inwestycja za ponad 200 mln złotych, z pompą oddana w grudniu, nadal jest nie taka, jak powinna. Już tydzień po otwarciu na konferencji prasowej kierownictwa zarządu dróg miejskich i „Kobylarni” przyznano, że nawierzchnia jest nierówna, o czym wcześniej mogli się przekonać zmotoryzowani jadący tą trasą - i to bez konieczności użycia certyfikowanych przyrządów pomiarowych...

Prawda czasu, prawda asfaltu

Pierwsza ekspertyza przeprowadzona przez laboratorium ZDMiKP kwestionuje aż 850 metrów nawierzchni. Ponieważ laboratorium nie ma certyfikatu, PBDiM „Kobylarnia” zamówiło ekspertyzę w Instytucie Badawczym Dróg i Mostów w Warszawie, renomowanej instytucji badawczej. Co wynika z porównania dokumentów?

Ekspertyza Instytutu Badawczego Dróg i Mostów wskazuje tylko na przekroczenie dopuszczalnych wskaźników na estakadzie E3, ale na jezdni wschodniej - odmiennie od ekspertyz ZDMiKP. Odkształcenia w granicach dopuszczalnej tolerancji stwierdzono na wiadukcie WD-4 - znów w miejscach innych niż podało laboratorium zarządu. Różnica długości kwestionowanych odcinków to ponad 600 metrów!

Zarząd Dróg Miejskich ekspertyzy porównywał przez tydzień. Jakie zapadły decyzje?
- Przed nami kolejne spotkanie z przedstawicielami „Kobylarni”
- zapowiada Mirosław Kozłowicz, dyrektor ZDMiKP.
Kiedy dojdzie do spotkania - tego nie sprecyzowano. Jakiej długości odcinki będą poprawiane? Tego również nie wiadomo. Jakie są przyczyny fuszerki? To kolejna nierozwiązana kwestia. Kiedy wykonawca przedstawi plan naprawczy? To także zagadka.

Nieoficjalnie pracownicy ZDMiKP mówią, że ich instytucja nie chce zadzierać z wykonawcą, a ten korzysta z sytuacji.

Co powie prezes?

Co zamierza zrobić „Kobylarnia”? Na czwartek zapowiedziała opublikowanie informacji w sprawie feralnej trasy. Wbrew zapowiedziom, prezes Łuczak z „Expressem” rozmawiać nie chciał, żadnej informacji ani komunikatu również nie przedstawiono.

Wczoraj cierpliwość stracił prezydent Rafał Bruski i zaczął wydawać polecenia. - Istotą sporu są różne wyniki pomiarów, wykonane przez ZDMiKP i podmiot wskazany przez wykonawcę - mówi Marta Stachowiak, jego rzeczniczka. - W związku z tym prezydent polecił dyrektorowi ZDMiKP przeprowadzenie kolejnych - już trzecich - pomiarów wzorcowanymi urządzeniami, które pozwolą ustalić jednoznaczne wyniki. Na podstawie wyników podjęte zostaną dalsze decyzje.

Co na to lider konsorcjum budującego trasę - Przedsiębiorstwo Robót Mostowych Mosty-Łódź SA? - Nie uchylamy sie od naprawy - zapewnia Wojciech Bater, prezes „Mostów”. - W przyszłym tygodniu będę chciał porozmawiać z inwestorem i bezpośrednim wykonawcą nawierzchni. Nie rozumiem, dlaczego wyniki badań tak różnią się od siebie. Być może zamówimy kolejną ekspertyzę. Sam też dokładnie obejrzę nawierzchnię.
Do tematu wrócimy.