Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można szaleć na drodze i nie ponieść żadnych konsekwencji

Redakcja
Thinkstock
Pirat drogowy, który 2 lata temu przyczynił się do groźnego wypadku na Fordońskiej, odszedł wolno. Ocaliła go opinia biegłego. Czy słuszna? Prokuratura ma wątpliwości.

Robert R. ma 46 lat i jest akwizytorem. W sierpniu 2012 roku spieszył się i wariował na jezdni służbowym oplem astra na warszawskich tablicach. Przyspieszał, zmieniał nagle pas ruchu, hamował, zajeżdżał drogę innym.

Przez niego Teresa Dz. straciła kontrolę nad swoim autem, przyhamowała, uderzyła w słup i przez trawnik wjechała na czołowe zderzenie z fiatem albea. Ledwo uszła z życiem. Miała pękniętą śledzionę, stłuczone płuca i połamane żebra.

Rafał R. oczywiście uciekł. Musiał wiedzieć, że narozrabiał, bo później wracał do centrum miasta inną drogą. Na szczęście świadkowie ruszyli za nim w pościg i spisali numery tablic. W cztery miesiące gotowy był prokuratorski akt oskarżenia.

- Niestety, sąd uznał opinię biegłego, który stwierdził, że wina leży po stronie dwóch osób - mówi prokurator Marcin Zawieruszyński z Prokuratury Bydgoszcz-Północ.

Biegły przyznał co prawda, że głównym sprawcą wypadku był Rafał R. To on swoją brawurową jazdą stworzył zagrożenie na drodze. Ekspert dodał jednak, że zagrożenie stworzyła także Teresa Dz., zjeżdżając na przeciwległy pas ruchu. Na tej podstawie sąd umorzył warunkowo postępowanie przeciwko akwizytorowi, który nie okazał cienia skruchy.

- Wiele osób mogłoby mieć problemy z opanowaniem auta w sytuacji, w której znalazła się Teresa Dz. Mogło to skończyć się dużo gorzej - dodają w prokuraturze.(szu)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!