Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie słuchaj tylko oczywistych zapewnień pracowników biur podróż, buszuj w Internecie

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Thinkstock
Biegunka po bufecie śniadaniowym, materace z tajemnicami ukrytymi przed ultrafioletem, nocne igraszki szczurów w basenie. Jedziesz na urlop z biurem podróży? Przeczytaj koniecznie!

Polacy od blisko 20 lat uprawiają zagraniczną turystykę wyjazdową na skalę masową. Ta perspektywa oraz powszechny dostęp do informacji sprawiają, że coraz rzadziej dajemy się nabrać na kolorowe obrazki ukrywające prawdziwą jakość oferty, coraz częściej czytamy szczegóły propozycji wyjazdowych ze zrozumieniem i wiemy, jaki dobrać do nich klucz.

Orientujemy się zatem, że pod słowem „kameralny” będzie się kryć hotel po prostu mały (z mikroskopijnym basenem w konsekwencji), a leżące „nieopodal” sklep czy plaża mogą równie dobrze znajdować się kilometr od naszego locum. Jeżdżący często na zagraniczne wczasy doskonale wiedzą też, że trzy gwiazdki tureckie czy egipskie dalekie są od naszego rozumienia kategorii noclegowej, a nielimitowany dostęp do lokalnych napojów alkoholowych i bezalkoholowych równa się rozcieńczonym z koncentratu sokom z dystrybutora i chrzczonemu lokalnemu winu i piwu.

Wielu turystów ma jednak nieco mniejsze doświadczenie i im podpowiadamy, gdzie i jak zasięgnąć opinii na temat miejscowości czy hotelu, który sobie upatrzyliśmy w katalogu lub który podpowiada nam obsługa biura podróży. Internet i jego zasoby są tu niezastąpione. Pierwszy krok to sprawdzenie w mapach Google’a, czy dla naszej miejscowości dostępna jest usługa Street View. Dzięki temu zobaczymy sobie nasz hotel (i - co nie mniej ważne! - okolice) z wielu stron. I może się okazać, że wymarzony urlop spędzimy na zupełnym odludziu albo przeciwnie - w sąsiedztwie blokowisk (bardzo częsty obrazek w Bułgarii czy Turcji). Drugi niezbędny i nieoceniony krok to portale internetowe.

Ich użytkownicy są bezkompromisowi w polecaniu i odradzaniu konkretnych hoteli, restauracji czy atrakcji. Jeśli wybieramy się do popularnego miejsca, można liczyć na to, że opinii będzie kilkadziesiąt (a nawet kilkaset) i w takim wyborze na pewno odnajdziemy komentarze na temat tego, co nas w ofercie wakacyjnej najbardziej interesuje (dla jednych będzie to czystość, dla innych szczegóły menu, odległość od plaży, animacje czy przekrój narodowości i wieku gości). Zawsze (!) te opinie są bardziej szczere niż slogany pracowników biur podróży. Dla wielu wyjeżdżających, nieocenione są też zdjęcia turystów, masowo publikowane na tych portalach. Dzięki nim można zajrzeć do każdego zakątka hotelu. Turyści mogą zobaczyć na nich najczęściej rozpadającą się łazienkę, brudną pościel, zepsute sprzęty na placach zabaw czy prawdziwą wielkość basenu (na fotografiach publikowanych w katalogach pokazywane są zwykle w takiej perspektywie, że wydają się - dużo - większe niż w rzeczywistości). Prawdopodobnie nikogo już więc nie skusi oferta hotelu w Turcji, obfotografowana przez młodych Francuzów - niezbicie widać z ich dokumentacji, że w nocy najchętniej z hotelowego basenu w centrum kurortu korzystają szczury... Na zdjęciach z innego hotelu zobaczymy z bliska „obfity” bufet śniadaniowy, po którym można dostać mdłości. Komentarze gości, którzy już z usług tego hotelu korzystali, też nie pozostawią złudzeń - to, co jest zapiekanką na kolację, przez kilka dni było już podawane w innych formach...

Wszystkie te rewelacje przebija materiał jednej z niemieckich telewizji, która do najpopularniejszych miejsc wyjazdowych ich rodaków wysłała inspektorów sanitarnych uzbrojonych w... ultrafiolet. Czy muszę tłumaczyć, jak wyglądały w tym świetle hotelowa pościel i... ściany? Przyjemnej podróży!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera