Oglądając wczorajszy mecz od razu przypomniał mi się finał mundialu z 1998 roku i tajemnicza choroba Ronaldo. Na kilka godzin przed meczem zawodnik dostał silnych drgawek, stracił przytomność, był siny, nie mógł oddychać. Ostatecznie zagrał (ponoć po naciskach jednego ze sponsorów), ale był cieniem samego siebie, snuł się po boisku. Pozbawiona lidera Brazylia przegrała z Francją aż 0:3. Wczoraj byliśmy świadkami niemal kopii tamtego zdarzenia. Można było odnieść wrażenie, że gospodarze mistrzostw poddali się już przed starciem z Niemcami.
Brazylia, opierając grę na Neymarze, jest sama sobie winna. Skończyły się czasy, w których jeden piłkarz mógł przesądzić o złocie na mundialu. Im szybciej uświadomią to sobie Brazylijczycy (Argentyńczycy zresztą też), tym lepiej dla nich. W światowym futbolu liczy się teraz zespół (patrz Niemcy), a nie drużyna oparta na jednym liderze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"