Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zostać królem chipsów?

Redakcja
Co decyduje o tym, że piłkarz staje się gwiazdą pop? I to taką, że wszyscy grajkowie, kuglarze i inni piosenkarze mogą tylko zawyć z zazdrości?

Powody są, jak zwykle, złożone. Bo pan piłkarz powinie nas czarować albo boiskowym heroizmem, albo popkulturalnym wdziękiem, albo talentem niebywałym. A już najlepiej wszystkim naraz.

Mundial to oczywiście wielkie popkulturalne targowisko - rodzą się tam więc gwiazdy, a dawni idole lądują kilka pięter niżej. Tak jak ich wartość w cennikach reklamowych. Komu więc urosło? Rzecz jasna Niemcom. Manuel Neuer czy Thomas Mueller śmigną w górę w rankingach, mniej pan Mirosław Klose, bo choć jego rekord mundialowych bramek jest niebywały, to niemedialność również. Gwiazdą nie tylko Ameryki Południowej, ale i reszty świata, ma szansę zostać James Rodriguez z Kolumbii - i ładniutki, i zdolniutki, i waleczny aż strach. A to, jak masakrowali go brazylijscy obrońcy przy biernej postawie sędziego, opiewane pewnie będzie w balladach.

No a skoro o Brazylijczykach mowa... Kandydatów na gwiazdy - takich jak David Luiz - było paru, ale mocno nadwątlił ich mecz z Niemcami. Popkultura nie znosi przegrywania, a przegrywania tak żenującego tym bardziej. Neymar to oczywiście inna bajka. Cały naród przeżywał jego zmagania z kontuzją, a płacze niosły się po fawelach. Neymar musi teraz bardzo uważać, żeby z piłkarza nie zmienić się w bohatera opery mydlanej.

Będziemy mieli gwiazdy kontrowersyjne, jak Luis Suarez czy Arjen Robben, albo lokalne, jak Javier „Chicharito” Hernandez bądź paru bramkarzy - Ochoa, Navaz czy Ospina. Będą też bohaterowie zbiorowi, jak świetni Algierczycy, Chilijczycy czy walczaki z Kostaryki.

Pojawiły się też antygwiazdy i idole, którzy mniej lub bardziej zawiedli i - delikatnie mówiąc - stracili w oczach fanów. I raczej nie odbiorą w najbliższym czasie tytułu „króla chipsów” reklamującemu je Leo Messiemu. Pan Ronaldo motający się w meczu z Niemcami, pan Casillas puszczający bramy, pan Fred, na którego gwizdali wściekli brazylijscy kibice... No i też paru trenerów, jak dowodzący nieszczęsnymi Rosjanami pan Capello.
Piłka nożna to też sportowe uniesienia. Ale podejrzewam, że piękny Kyle Beckerman z USA i jego dredy doczekały się wielokrotnie więcej wzmianek w mediach, niż zdecydowanie zdolniejsi od niego piłkarze. Cóż, taki jest cały ten pop.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!