Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Sprzedaż tańszego pieczywa po godzinie piętnastej nie sprawdziła się - mówi prezes piekarni „Krys-And”

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Sklepik Baton na placu Piastowskim, gdzie można kupić przecenione pieczywo
Sklepik Baton na placu Piastowskim, gdzie można kupić przecenione pieczywo Dariusz Bloch
Dzięki przecenom żywności, której kończy się termin przydatności do spożycia, można sporo zaoszczędzić w domowym budżecie. Kupienie jednak przecenionego chleba i bułek jest niezwykle trudne.

- W marketach rzadko można znaleźć coś ciekawego. Najczęściej są to jakieś egzotyczne sosy, przyprawy czy napoje - mówi pani Katarzyna, która odwiedziny marketu zaczyna zawsze od kosza z przecenami.
[break]
- Mocno przecenione produkty z krótką datą to prawdziwa okazja. Czasem można trafić jogurty za 40 groszy, serki homogenizowane i „Grani” za złotówkę, a nawet dobre piwo tańsze o połowę. Jak się człowiek dobrze rozejrzy, to może zorganizować sobie posiłek naprawdę małym kosztem - uważa pan Mieczysław, dla którego poszukiwanie przecen na sklepowych półkach z żywnością to chleb powszedni.

Rabaty na chleb

Ale to właśnie tego chleba powszedniego wśród przecenionych produktów brakuje najbardziej. Tym tropem poszedł właściciel sklepiku z pieczywem w Kielcach, w którym kupić można czerstwy chleb, bułki i wyroby piekarnicze, także te, które nie do końca się piekarzom udały. Cieszy się ogromną popularnością - pieczywo w nim jest przynajmniej dwukrotnie tańsze, kupują je nie tylko osoby mniej zamożne, ale także ci, którzy cenią czerstwy chleb za jego walory zdrowotne.

- Nasze pieczywo można kupić w jednym punkcie, na targowisku na placu Piastowskim. Trafia tam chleb czerstwy, jednodniowy, oczywiście mający wszystkie walory smakowe i wartości odżywcze. Chleb, który kosztował 4 czy 5 złotych, można kupić za 1 zł 30 groszy. Wiem, że ta oferta cieszy się dużym zainteresowaniem. O szczegółach nie chciałbym mówić, ale trafia tam nasze pieczywo chociażby z nadprodukcji. Nie zarabiamy na nim, ale też nie ponosimy strat - mówi Michał Klawikowski, kierownik piekarni „Baton”.

- Kiedyś mieliśmy podobną ofertę, po godzinie 15. sprzedawaliśmy pieczywo o połowę taniej. Ta formuła się jednak nie sprawdziła - wyjaśnia Andrzej Szymański, prezes firmy „Krys-And”.

Choć prezes nie mówi tego wprost, to wywnioskować można, że klienci trochę kombinowali. Rezerwowali sobie pieczywo przed 15., a przychodzili po nie już w chwili, gdy było przecenione.

Czerstwy zjedzą ryby

- Jak ktoś ma małą piekarnię, jest w stanie to kontrolować. My, przy 150 pracownikach i 50 punktach sprzedaży, nie jesteśmy w stanie robić remanentu, sprawdzać o 15., ile chleba zostało, przestawiać cen i kas fiskalnych. Zrezygnowaliśmy przez problemy formalno-administracyjne - mówi prezes.
Co dzieje się z chlebem, którego nie udaje się sprzedać? - Za grosze oddajemy go między innymi Caritasowi. Mamy też odbiorców, którzy kupują stary chleb z przeznaczeniem na paszę czy karmę dla ryb. Niewykorzystane ciasto idzie do utylizacji - mówi Andrzej Szymański. - Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, że sprzedajemy pieczywo, które nam „nie wyszło” Są zakładowe normy, jeśli produkt ich nie spełnia, nie wolno go wprowadzać na rynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!