Bydgoszcz w filmie będzie się reklamować nienachalnie, ale skutecznie

Poznaliśmy pierwsze projekty, które złożono w ramach marszałkowskiego programu pilotażowego „Kujawsko-Pomorskie - kreatywne wsparcie regionu”, finansowanego ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Bydgoszcz pokaże się w filmie Jerzego Skolimowskiego „11 minut”, Toruń będzie kontynuował współpracę reklamową przy serialu „Lekarze”, a Aleksandrów Kujawski we współpracy z regionalną telewizją wyemituje film dokumentalny o atrakcjach miejscowości.
[break]
- Nasz udział w produkcji Jerzego Skolimowskiego kosztował będzie 100 tysięcy złotych, z czego 85 procent to dotacja od marszałka województwa - tłumaczy Mirela Jaros-Klimińska z Biura Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą bydgoskiego ratusza. - Część akcji filmu będzie się działa w Warszawie na placu Grzybowskim. Tam, w tle zawieszone będą billboardy. Na nich promować będziemy trzy elementy związane z Bydgoszczą - festiwal Camerimage, Wyspę Młyńską i Bydgoszcz jako nazwę.

Reklama po cichu

Urzędnikom zależy na tym, by ich udział w filmie był możliwie dobrze zakamuflowany i naturalny. Niestety, wiele polskich produkcji przeładowanych jest prostackimi elementami product placement, które zamiast pomagać markom, narażają je na kpiny ze strony widzów. W filmie Jerzego Skolimowskiego tak nie będzie. - Oczywiście będziemy mieli wpływ na to, w jaki sposób zostaną pokazane elementy bydgoskie, jednak to reżyser zastrzegł sobie w umowie ostateczny wpływ na wszystkie sprawy związane z filmem. Wchodzimy przecież w gotowy scenariusz - podkreśla Mirela Jaros.
Mimo stosunkowo niedużych pieniędzy, które trzeba było wydać na promocję w filmie, ratusz ma nadzieję na spory oddźwięk. Zagrają w nim bowiem uznani polscy aktorzy, a film trafi do polskich multipleksów, zostanie również pokazany na prestiżowych festiwalach w Cannes i Wenecji.
Urzędnicy z biura promocji nie wykluczają, że Bydgoszcz złoży kolejne wnioski do programu. Do wzięcia są 4 miliony złotych, a pieniądze można rozdysponować do końca przyszłego roku.

Uniwerek na ekrany

- To nie jest jednak taka prosta sprawa. Nie wszyscy wiedzą, że większość filmów i seriali, które obecnie pokazywane są w telewizjach, to materiały nakręcone jakiś czas temu. Musiałaby więc być to dobra produkcja, która będzie kręcona wkrótce - mówi Mirela Jaros.
Nie tylko miasto Bydgoszcz może pokazać się w telewizji. Taką szansę mają bydgoskie firmy, a także uczelnie. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego już szykuje się do uczestnictwa w przedsięwzięciu.
- Chcielibyśmy promować uniwersytet jako całość w programach telewizyjnych, ale także poprzez udział osób związanych z uczelnią, chociażby w programach publicystycznych - zapowiadał na łamach „Expressu” Piotr Kwiatkowski, rzecznik uczelni.
- Nie mam wątpliwości, że product placement to świetna forma reklamy, o ile podana jest w sposób nienachalny. Myślę, że taki przekaz lepiej trafi do wielu osób niż emitowane w blokach reklamowych spoty. Na razie szukamy partnera telewizyjnego, ale złożyliśmy już nasz wniosek do Fundacji Tumult, która jest operatorem projektu. Czasu jest dużo, programy muszą pojawić się w telewizji do 2016 roku.