Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień. Ktoś marzy o byciu bitym, ktoś o byciu sytym - radnym

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Roman Jasiakiewicz w trosce o dobro Bydgoszczy zwykł odwoływać się do silnych sojuszników
Roman Jasiakiewicz w trosce o dobro Bydgoszczy zwykł odwoływać się do silnych sojuszników
Kandydat na prezydenta Pragi we wrześniowych wyborach lokalnych, Zbynek Passer, w zdobywaniu serc i umysłów prażan postawił na zapowiedź rozwiązania ich problemów komunikacyjnych.

Reklamuje się zatem głównie w metrze (nawet jego logo odwołuje się do 3 kolorów linii praskiego metra, związanych w serce), atakując tam plakatami: „Co wy chceta? Napiszte mne...” To pytanie wydaje się być bardzo zasadne również u nas, skoro w mijającym tygodniu ogłoszona została oficjalnie data polskich wyborów samorządowych, nieśmiało otwierając festiwal okolicznościowych obietnic. W Bydgoszczy zbiegło się to z ważną deklaracją jednego z żelaznych - w powszechnym przekonaniu - kandydatów do najważniejszego fotela w mieście. Roman Jasiakiewicz oficjalnie podał, że nie zamierza konkurować z Rafałem Bruskim i Markiem Gralikiem, nie chce też być w najbliższej przyszłości również bydgoskim radnym. I żeby nie było - prosiła go o to nie tylko jedna partia, niejedno stowarzyszenie... Z charakterystycznym wdziękiem, były prezydent miasta wyjaśnił, że postawił na sejmik samorządowy, bo ciągle tam interes Bydgoszczy na tle województwa leży odłogiem, trzeba więc tam wpuścić człowieka charyzmatycznego, który nie boi się rozedrzeć szat w razie potrzeby... Utarł więc pan mecenas nosa wielu mądralom, którzy w jego systematycznym dotąd krytykowaniu poczynań Rafała Bruskiego upatrywali lotnego startu do wyborów prezydenckich... „Co wy chceta?” - to słowa - klucze każdej kampanii wyborczej, bez względu na to, na jaki zostaną przełożone język. Już za chwilę i nam będzie obiecywane wszystko. Cóż, jakoś to trzeba będzie przetrwać.

Ulice - praktyczne, skwery - prestiżowe? Przy okazji środowej decyzji radnych o nadaniu zieleńcowi na Jarach imienia 2. Korpusu Obrony Powietrznej, a fragment nabrzeża Brdy poświęcono Towarzystwu Miłośników Miasta Bydgoszczy, wrócił temat nadawania ulicom niepraktycznych nazw. Co prawda, budzi on mniej emocji i kontrowersji niż ten o ciągłej obecności na tabliczkach mian słusznie minionych, ale jednak problem wydaje się być zasadny. Bo któż z nas, prowadzących dziecko do parku na Leśnym, mówi, że idzie na spacer do parku Załuskiego (patrona z ciekawym życiorysem zresztą...)?! Kto, tłumacząc drogę na fordońskie osiedle Tatrzańskie, tłumaczy, że można tam też dojechać przez rondo Misji Pokojowych ONZ?... Te nazwy, które są bez szans na zaistnienie w świadomości, a przede wszystkim w praktyce bydgoszczan, nadaje się - jak się dowiedzieliśmy - ze względów historyczno-prestiżowych. Kolejka ludzi, instytucji czy wydarzeń, które powinny się wryć w pamięć za pomocą tabliczki ulicznej, zdaje się nie mieć końca. Nie musi też jednak mieć waloru użytecznego. Bo ci „skomplikowani” patroni lądują ponoć w miejscach, gdzie i tak się nie... przydadzą. Na przykład nikt nie będzie pod taki adres pisał listów. Pewnie nie zgodzą się z tym mieszkańcy np. ulicy 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich, nie zgodzę się i ja, bo wolałabym konkretny przekaz w konkretnym celu. Z Gdańskiej skręca się w Mickiewicza, a Fordońskiej w Łęczycką i już! Cała lista zasłużonych gremiów i osób mogłaby się przecież doczekać innego sposobu uhonorowania, wszak i tak zawsze ktoś powie, że kogoś wyróżniono skwerem niesłusznie...

Nie wielkiej sławy, a zabawy - ponoć - oczekują bydgoszczanie, którzy tłumnie stawili się na casting do nowel dokumentalnych Polsatu. Niby wszyscy mówią, że te filmiki to szczyt obciachu, ale kolejka tych, którzy chcieli zostać „Jolą, lat 16, której już nie bije chłopak” lub „Januszem, lat 56, który już wybaczył żonie, że sypia z jego bratem”, na bydgoskich przesłuchaniach nie miała końca. Organizatorka naboru tłumaczy, a rekrutowani potakują, że sukces takich produkcji powodowany jest podejmowaną życiową tematyką oraz „realistyczną”, przypominającą prawdziwe domowe kłótnie, grą aktorów-amatorów... Rzeczywiście, tak się Państwo w domu kłócą?...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!