Bydgoscy strażnicy miejscy stali się bohaterami kolejnego programu "łowcy fotoradarów". Doszło do awantury

28 sierpnia w Bydgoszczy pojawił się Emil Rau, znany wielu kierowcom jako „łowca fotoradarów”. Od kilku lat przemierza on Polskę, wytykając błędy w zastosowaniu urządzeń do pomiaru prędkości przez strażników miejskich. Na fali zdobytej w Internecie popularności powstał nawet program telewizyjny, emitowany w stacji TVN Turbo. Bohaterem odcinka emitowanego w środę byli bydgoscy municypalni.
[break]
Wizyta Emila Raua rozpoczęła się przy Szubińskiej. „Łowca fotoradarów” namierzył ustawiający się do pomiarów radarowych nieoznakowany samochód miejskich strażników. Auto zaparkowało pomiędzy jezdniami. Co ciekawe, charakterystyczna czerwona fabia, znana wielu bydgoskim kierowcom, stanęła w zatoczce, wyraźnie oznakowanej zakazem wjazdu. W swoim stylu Emil Rau zwrócił na to uwagę strażnikowi, podobnie jak na fakt konieczności wyłączenia silnika w samochodzie, jeżeli stoi dłużej niż minutę, a dzieje się to w terenie zabudowanym.

To wywołało wyraźną irytację strażnika. Emil Rau odmówił wylegitymowania się, więc strażnik wezwał na pomoc kolegów. „Łowca fotoradarów” odpowiedział wezwaniem policji. W tym czasie czerwona skoda radośnie pyrkała służbowym paliwem, bo strażnik nie reagował na uwagi Emila Raua. Sytuacja zmieniła się dopiero po przybyciu patrolu policyjnego.

Strażnik upomniany przez policjantkę niechętnie zabrał się do wyłączania silnika. Zareagował dopiero na wyraźne „proszę!” funkcjonariuszki.

Kolejnym wątkiem w sprawie było nieprzepisowe w opinii Emila Raua, umundurowanie strażnika. Ten co prawda ubrany był na czarno, włożył też charakterystyczną czapkę, ale służbową odznakę wyjął dopiero na żądanie rozmówcy. Tymczasem, w myśl par. 21 Ustawy o strażach gminnych: „Strażnik podczas wykonywania czynności służbowych jest obowiązany nosić umundurowanie, legitymację służbową, znak identyfikacyjny oraz emblemat gminny”.

O komentarz do zajścia poprosiliśmy bydgoskich municypalnych. - Kabaretem się nie zajmuję. Żadnej odpowiedzi ode mnie w tej sprawie pan nie uzyska - usłyszeliśmy od Arkadiusza Bereszyńskiego, rzecznika Straży Miejskiej.

O „kabaret” postanowiliśmy więc zapytać policjantów.

- Potwierdzam, że takie zgłoszenie miało miejsce - mówi asp. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy. - Policjanci z komisariatu Błonie prowadzą czynności wyjaśniające to zdarzenie.

Bydgoski epizod nie był pierwszą kontrowersją w filmowym życiu Emila Raua. Niedawno wygrał sprawę w sądzie, gdzie oskarżany był przez municypalnych z Lubuskiego o naruszenie dobrego wizerunku gminy...