Dzieciobójczyni wciąż bez wyroku

Na rozprawie spodziewano się mów końcowych, zamiast tego jednak odczytano zeznania jednego ze świadków, koleżanki oskarżonej o zabójstwo własnego dziecka Natalii S. z Inowrocławia. Przypomnijmy, do tragedii doszło na początku kwietnia zeszłego roku. 1,5-roczny Filip został uduszony szalikiem, jego matka, 22-letnia Natalia S. przyznała się do zabójstwa.
Z zeznań koleżanki zabójczyni wynika, że chłopiec był zaniedbywany przez matkę. - Zwróciłam uwagę, że ma odparzenia od pieluszki, Natalia odpowiadała, że ma taki silny mocz. Mały, gdy był u mnie, nie chciał niemal nic jeść. Był taki moment, że matka nie widziała problemu w tym, że dziecko pije piwo z puszki, powiedziała nawet że to dobrze, bo przepłucze sobie nerki - zeznała kobieta.

Poruszyła też problem braku pieniędzy. - Natalia wiele razy pożyczała ode mnie drobne kwoty. Któregoś razu, gdy bawiłyśmy się na dyskotece zapytała, czy jest na tyle ładna, by zarabiać. Natalia S. wiedziała, że zarabiam na trasie nieopodal Torunia, zabrałam ją więc dwa razy ze sobą. Ile zarobiła, nie wiem.
Świadek wspomniała też o relacjach z ojcem dziecka. - Natalia wiele razy mówiła, że jej chłopak jest dla niej niedobry, że ją bije, że ma go dość. Kiedy jednak odwiedzali mnie wspólnie widziałam, że to on opiekuje się dzieckiem. Matka o to nie dbała. Pokłócili się nawet, gdy mały znowu chwycił za piwo. Jej chłopak był na nią zły, że do tego dopuszcza - twierdzi świadek.
Kolejna rozprawa odbędzie się w połowie listopada