Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny recydywista posiedzi ćwierć wieku za kratami

Redakcja
Z twarzy oskarżonego Roberta S. trudno bylo wyczytać jakiekolwiek emocje. Wyrok 25 lat więzienia przyjął ze spokojem
Z twarzy oskarżonego Roberta S. trudno bylo wyczytać jakiekolwiek emocje. Wyrok 25 lat więzienia przyjął ze spokojem Tomasz Czachorowski
Sąd nie miał wątpliwości - za rozbój i zabójstwo emerytowanej nauczycielki z Wyżyn wymierzył Robertowi S. karę 25 lat więzienia.

Skazany, 42-letni Robert S., na sali sądowej nie wydawał się specjalnie przejęty, gdy w sekwencji wyroku usłyszał, że następne ćwierć wieku spędzi za kratami. Kamienną twarz zachowywał również, gdy sędzia uzasadniał wyrok, wracając ze szczegółami do dnia zabójstwa. Robert S. będzie mógł jeszcze złożyć apelację w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku, na razie wyrok jest nieprawomocny.
[break]

Zginęła od ciosu nożem w serce

- Uznaję za winnego Roberta S. który 28 stycznia 2013 roku około 7.35 w Bydgoszczy przy ul. Ogrody, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, zmierzając do dokonania zaboru w celu przywłaszczenia biżuterii, należącej do Janiny U. dokonał jej zabójstwa, w ten sposób, że zadał jej ciosy i cięcia nożem, co najmniej jeden raz uderzył taboretem oraz kilkakrotnie uderzył patelnią, czym spowodował u pokrzywdzonej łącznie dziesięć ran kłutych, w tym ranę kłutą klatki piersiowej, przeszywającą żebra i uszkadzającą serce, ranę kłutą brzucha, rany kłute twarzy, siedem ran ciętych, w tym twarzy, rany tłuczone twarzy i głowy, w wyniku ciosu zadanego nożem w klatkę piersiową, doszło do uszkodzenia serca, co stanowiło bezpośrednią przyczynę zgonu - usłyszeliśmy sentencję wyroku. - Skazuję Roberta S. na karę 25 lat wolności - dodał sędzia. Robert S. spędzi za kratami nieco mniej czasu, na poczet odbywania kary zaliczono mu bowiem dni, które spędził w areszcie.

Skusiły go pierścionki

Jak doszło do tej tragedii? Sędzia podkreślił, że dowody w sprawie były bezsporne, większość z nich potwierdzał sam oskarżony. Mężczyzna po opuszczeniu więzienia (był notowany m.in. za kradzieże, rozboje i oszustwo), udał się do znajomych, z którymi pił alkohol, potem nawiązał kontakt z ofiarą, którą odwiedzał. 28 stycznia rano udał się do pokrzywdzonej, 69-letniej Janiny K. i zabił ją. Ukradł wtedy dwa złote pierścionki i dwie obrączki, warte 870 złotych. Precjoza sprzedał szybko w lombardach (udało się je odzyskać).
- Nie ma jakichkolwiek okoliczności, które wskazywałyby na ograniczoną poczytalność w chwili popełniania czynu. Biegli wykluczyli wystąpienie takich okoliczności - podkreślał sędzia. Dodał, że orzeczona kara 25 lat pozbawienia wolności to wynik wielu wydarzeń. Robert S. był wielokrotnie karany, opuścił zakłada karny 24 stycznia, cztery dni później dopuścił się zbrodni. Czy w tym wypadku kara jest za wysoka? Zdaniem sądu, nie, biorąc pod uwagę jego demoralizację i wcześniejszą karalność. To specyficzna kara, wyjątkowa, ale na łagodniejszą Robert S. nie zasługuje. Oskarżony sam wystąpił z wnioskiem o sprawiedliwy wyrok - ta kara jest sprawiedliwa, łagodniejsza - byłaby niesprawiedliwa - uzasadniał sędzia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!