Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz przed sądem, czyli kłopot Temidy

Jarosław Jakubowski
Nie mam najmniejszego zamiaru komentować sądowego wyroku. Można jednak pokusić się o analizę spraw karnych z udziałem lekarzy. To, co rzuca się w oczy od razu, to ich długotrwałość.

Niezwykle skomplikowane dla Temidy okazują się zwłaszcza procesy dotyczące błędów lekarskich. Dlaczego tak się dzieje? Sąd nie zadowala się jedną opinią biegłych, przedstawioną przez prokuraturę. Powołuje więc nowy zespół ekspertów. Następuje konfrontacja dwóch opinii, często rozbieżnych. Co dalej? Zwykle zasięga się rady... trzeciego zespołu biegłych. A czas płynie.

Nie umiem powiedzieć, na ile to, że oskarżony i biegli reprezentują ten sam zawód, ma wpływ na treść ekspertyz. Czy działa tu solidarność zawodowa? Nie chcę przesądzać. Wiem jednak, że czas zwykle działa na korzyść oskarżonego. Świadkowie pamiętają coraz mniej szczegółów, wątpliwości się mnożą, a każda z nich musi przecież przemawiać za oskarżonym. Takie są twarde zasady prawa. Tylko rodzice, którzy stracili dzieci, wciąż nie wiedzą, dlaczego je stracili. A za mówienie o tym, dlaczego ich zdaniem tak się stało, są ciągani po sądach.

CZYTAJ TEŻ:Lekarz uciekł, nie ratował. Zapadł wyrok

Prawnicy powiedzą, że nic nie można na to poradzić, bo taka jest specyfika spraw, w których są oskarżeni lekarze. Tak zwane społeczne poczucie sprawiedliwości jednak cierpi. Trudno pogodzić oba spojrzenia i w tym cały kłopot Temidy. Która - jak wiadomo - ślepa jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!