Samorządy muszą ze sobą współpracować, inaczej szybkiego połączenia z Toruniem nie będzie

Zaczęło się od organizacyjnego zgrzytu. Kongres miał otworzyć, między innymi, wicemarszałek województwa Edward Hartwich, ale nie pojawił się w operze. Nie było go również na kluczowej dla wielu debacie „BiT City - jak zbudować metropolię”. Siłą rzeczy, w okrojonym składzie, dyskutowano nad trudnościami w tworzeniu komunikacji w obszarze funkcjonalnym przyszłej metropolii.

Wśród gości pojawili się prezydent Torunia Michał Zaleski i wiceprezydent Bydgoszczy Łukasz Niedźwiecki, którym towarzyszyli profesor Wojciech Suchorzewski z Politechniki Warszawskiej oraz Bogusława Mikołajczak, odpowiedzialna za transport w inowrocławskim ratuszu.

- Żeby korzystać ze wszystkich ofert, które ma Bydgoszcz dla torunian i Toruń dla bydgoszczan - i nie mam tu na myśli wyłącznie ofert pracy, ale także oferty kulturalne czy sportowe - potrzeba maksymalnego skrócenia czasu dotarcia do obu miast - mówił Łukasz Niedźwiecki. - Podróż która trwa prawie dwie godziny w obie strony powoduje, że te oferty obu miast nie są atrakcyjne.

Skrócenie czasu to główny cel BiT City - szybki transport kolejowy i zintegrowanie transportów miejskich to nasz cel. Potrzebne są fundusze unijne i współpraca samorządów - podkreślił na debacie wiceprezydent.

Ci, którzy nie mieli ochoty zaglądać do opery, mogli skupić się na tym, co prezentowano przed jej wejściem. Wystawili się tam przewoźnicy - Polski Bus promował swoje nowe połączenia i pokazywał autokary (w tym „piętrusa”), którym podróżować można także z Bydgoszczy. Solbus z Solca Kujawskiego pokazał dwa autobusy - jeden napędzany gazem ziemnym, drugi, który ma stać się eksportowym hitem i był już oznaczony w języku niemieckim - napędzany energią elektryczną.

Elektryczny autobus prezentował bydgoszczanom również wielkopolski Solaris. Rowerzyści z kolei mogli przekonać się, jak funkcjonować będzie - szkoda że dopiero w 2015 roku - system rowerów miejskich.