Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska w mojej głowie

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
O czym kochamy debatować, my, Polacy? Oczywiście o Polsce.

Debatujemy więc gorąco i z oddaniem na płaszczyznach różnorakich. Też tej popkulturalnej. Ale mam wrażenie, że w ostatnim czasie - również przy okazji Święta Niepodległości - z debaty zrobiły nam się monologi.

Jeden monolog jest oczywiście patriotyczny. I brzmi coraz głośniej, pewnie ku zaskoczeniu ludzi, dla których w latach 90. słowo patriota było jakieś takie fuj, nieeuropejskie i ciemnogrodzkie. Byliśmy już przecież wtedy prawie jak Niemcy i Holendrzy - tyle, że „prawie” okazało się robić wielką różnicę. Fantastyczną trampoliną stało się tu powstanie warszawskie. Zaczęło się od muzeum i Lao Che, ale apogeum mamy dopiero teraz. Ot, choćby projekt Malejonka „Panny wyklęte” - z Haliną Mlynkovą, siostrami Przybysz czy Mariką, ale przede wszystkim „Miasto 44” Komasy. Film z hollywoodzkim zadęciem, mocno „jadący” na nowoczesnych popkulturalnych motywach, nie debatujący o generaliach, tylko pokazujący powstanie ze środka głowy młodych ludzi. Do tego dochodzi cała strona radosnego patriotyzmu młodego pokolenia, w którym wywieszenie biało-czerwonej flagi zdecydowanie nie oznacza już, że jest się moherem z prowincji Europy, ale wręcz przeciwnie - świadczy o tym, że jesteśmy Europejczykami pełną gębą. I tu weźmy na tapetę choćby akcję Rock Niepodłegłości, która stara się wyrwać patriotyzm z łap środowisk, które zawłaszczyły go na przełomie tysiącleci i nie chcą puścić. A rock, jako muzyka buntu, zawsze miał z patriotyzmem problem, bo trudno się buntować przeciwko czemuś, co jest fajne.

Mamy jednak i drugi monolog, którego symbolami stały się „Sorry, Polsko” Marii Peszek i „Nienawidzę cię, Polsko” najsłynniejszego obecnie Czesława, czyli Mozila. Stały się symbolami w pewnym sensie wbrew sobie, bo chodzi w nich tak naprawdę o coś innego. Owszem, Peszek śpiewa, że „nie oddałabym ci Polsko ani jednej kropli krwi”, ale śpiewa też, że patriotyzm po prostu rozumie zupełnie inaczej. Kawałek Mozila też jest mocno przewrotny, ale jedna rzecz jest tu ciekawa i znamienna. Obrazek Polski. Kraju lekko prymitywnego, głupiego, bidy z nędzą, kraju innego niż ten prawdziwy Zachód. Taki obrazek dyżurny wielu publicystów, problem w tym, że w 2014 roku równie prawdziwy, jak portret Polski - kraju wszelkich cnót. I tu mamy pytanie. Jaka ta Polska jest naprawdę, a jaka w naszych głowach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!