Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągana mimika polityka

Redakcja
Małgorzata Stawicka
Małgorzata Stawicka Tomasz Czachorowski
Według specjalistów od wizerunku, urodę poprawiają, choćby tylko sprytnym muśnięciem światła, wszyscy kandydaci. Część z nich decyduje się na wersję tak odważną, jaką zobaczyliśmy w Bydgoszczy.

Do autorów wyborczych plakatów nie udało się nam dotrzeć, pozostaje więc subiektywna ocena zdjęć, wykorzystanych w bydgoskiej kampanii. Największe kontrowersje wzbudziły fotografie Małgorzaty Stawickiej (tabloidowo wręcz odmłodzonej), Jana Szopińskiego (w wersji wyborczej rześkiego czterdziestolatka), a w dalszej kolejności Anny Mackiewicz (o twarzy z idealnym owalem, gładkiej i jasnej jak chińska porcelana; ma błysk w oku i wdzięk licealistki), niebiańsko rozświetlonego i jakby zaspanego zarazem Zbigniewa Sobocińskiego i Doroty Jakuty z ciut zbyt topornymi rysami twarzy. - Mogę zapewnić, że ja swoich zdjęć wyborczych nie poprawiałem - śmieje się Michał Sztybel, szef sztabu wyborczego Rafała Bruskiego. - Co do innych naszych kandydatów uważam, że wyglądali wiarygodnie i naturalnie, choćby przez to, że nie byli przesadnie idealni (np. wymieniony Zbigniew Sobociński na żywo prezentuje się znacznie lepiej). Najważniejsze, że podczas akceptacji materiałów wyborczych nie mieliśmy żadnych wątpliwości, kto jest kim na zdjęciach.
[break]

Szymon Dankowski, rzecznik prasowy Małgorzaty Stawickiej, bezpartyjnej kandydatki na prezydenta Bydgoszczy wyjaśnia, kto odpowiada za jej gwałtowne odmłodzenie. - Rzecz jasna, że robiliśmy zdjęcia u fotografa wysokiej klasy, rzecz jasna, że zdjęcia na każdy plakat, bilbord wszystkich kandydatów były w mniejszym lub większym stopniu retuszowane - zapewnia rzecznik. - Nasze także, ale minimalnie, tu i ówdzie można było jeszcze coś poprawić. Zdjęcie Małgorzaty Stawickiej zbyt mocno przerobione pochodzi sprzed kilku miesięcy. Ktoś inny je wykonał, ktoś inny doradzał, ktoś inny fotografię obrobił, wyszło nienaturalnie, ale ten materiał został szybko usunięty. W dwóch ostatnich miesiącach kampanii prezentowaliśmy nowe zdjęcie, tylko w niewielkim stopniu wyretuszowane.

Tylko po co nam ten retusz? - Nawet niemowlęta się już odmładza - mówi Beata Mąkolska, doradca w zakresie kreowania i zarządzania wizerunkiem, trenerka rozwoju osobistego firmy „Admolto”.

- Zapominamy, że mijający czas działa na korzyść w przypadku podkreślania własnej wiedzy i doświadczenia. W efekcie plakat wyborczy przypomina czasami reklamę kremu kosmetycznego - poprawne opakowanie i mizerna jakość, ale latami edukowani przez reklamy po części przywykliśmy już do takich atrap. Wiele szkody wyrządzają tutaj także fotografowie. Niegdyś dobremu zdjęciu wystarczyło lekkie podciągnięcie kontrastu, kolorów - efekt był prawdziwy i piękny. Dziś zdjęcie robione jest w dwadzieścia minut, kandydaci są ustawiani w 2-3 przyjętych pozycjach (nawet jeżeli kłóci się to z ich osobowością, więc jest sztuczne), ale sama obróbka trwa ponad godzinę. Przy dużej fantazji twórcy otrzymujemy później jednakowo wygładzone twarze, które przypominają lalki z taśmy produkcyjnej, a nie prawdziwych ludzi. Niejeden zwykły człowiek zrobił większą karierę w Internecie niż polityk, właśnie dlatego, że był sobą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!