Wrażliwi nie tylko od święta

Jesteśmy też chętni do włączania się w akcje pomocowe dla chorych dzieci, co ostatnio dobrze widać było w przypadku 13-letniego Krystiana, chłopca chorego na nowotwór, który dzięki zaangażowaniu wielu ludzi mógł pojechać na leczenie do Niemiec.

Dziś w „Expressie” piszemy o kolejnej bydgoskiej rodzinie, która czeka na naszą pomoc, bo brakuje jej dosłownie wszystkiego - na przykład odzieży czy butów.

CZYTAJ TEŻ:Niektórzy bardzo szukają pomocy. Na szczęście, są Mikołajowie, którzy w Wigilię znajdują ich sami

Nie od dziś wiadomo, że łatwiej dawać niż brać. Bo trzeba też mieć odwagę, aby o tę pomoc poprosić. Osób potrzebujących wsparcia jest wiele, wiedzą o tym najlepiej pracownicy socjalni, którzy na co dzień mają kontakt z ludźmi chorymi, samotnymi, biednymi, ledwo wiążącymi koniec z końcem.

Jednak wcale nie trzeba włączać się w wielkie akcje pomocowe, choć to się chwali. Czasem wystarczy rozejrzeć się w najbliższym otoczeniu. Jestem pewna, że każdy z nas zna takie osoby, które tylko czekają, aż ktoś wyciągnie do nich pomocną dłoń.

Nie zawsze przecież chodzi o pieniądze, czasem wystarczy zainteresowanie, rozmowa, a może pomoc w załatwieniu jakiejś sprawy. Siła ludzkich serc potrafi czynić cuda. Warto pomagać i to nie tylko od święta, bo dobro wraca i to ze zdwojoną siłą.