Bydgoska spółka Oponeo może wyprowadzić się z miasta... przez dziurawą drogę

- Problem z ulicą Podleśną mamy od lat. Gdy inwestowaliśmy w to miejsce, ówczesny prezydent Konstanty Dombrowicz obiecywał nam szybkie rozwiązanie sprawy. Od lat jednak z ulicą nic się nie dzieje. Wymieniamy tylko korespondencję, ale w urzędzie cały czas są inne, pilniejsze sprawy do załatwienia niż utwardzenie Podleśnej - twierdzi Monika Siarkowska z bydgoskiej spółki Oponeo.
[break]
Oprócz Oponeo na Podleśnej działają też Elwind, a tuż obok kurierska Siódemka. Tylko do Oponeo codziennie dojeżdża własnymi autami około 100 pracowników, w szczycie oponowego sezonu odprawia się tutaj 18 TIR-ów dziennie. Do tego dochodzą klienci firmy i kurierzy.

Ratusz zachęcał Oponeo do przeprowadzki do Bydgoskiego Parku Przemyslowo-Technologicznego.
- To jednak niemożliwe, zainwestowaliśmy spore środki w stworzenie naszego zaplecza logistycznego, poszły na to pieniądze z giełdowej emisji naszych akcji. W dodatku ul. Podleśna to, z naszego punktu widzenia, bardzo dobra lokalizacja - z połączeniem z obwodnicą i jednocześnie blisko centrum miasta - podkreśla Monika Siarkowska.
Firma planuje rozwój i zatrudnienie w najbliższym czasie kolejnych pracowników. Ci będą odpowiedzialni za sprzedaż za granicą. Potrzebny będzie również nowy budynek. Ten, jeśli firma nie doczeka się w końcu normalnej drogi dojazdowej do swojej siedziby i centrum logistycznego, zbudowany może zostać w Poznaniu.
- Nie należy naszych starań rozpatrywać w kontekście nacisków czy szantażu. Gdybyśmy chcieli być naprawdę złośliwi, nasz problem moglibyśmy nagłośnić przed wyborami. Nam chodzi jednak o to, by się porozumieć i problem rozwiązać - podkreśla Monika Siarkowska.
Firma ma poparcie mieszkańców. Niedawno zbierano podpisy pod petycją, by w końcu na gruntowych ulicach pojawił się asfalt. Podpisywali ją zgodnie - mieszkańcy i wszystkie firmy, które działają w tej okolicy. Rezultat akcji był jednak żaden.
- Uważam, że dobrą lokalizacją, z pełnym zapleczem, jest Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny. Przecież, jeżeli firma rozważa rozbudowę obiektów w Pozaniu lub sąsiedniej gminie, doskonałe warunki do rozbudowy znalazłaby właśnie w parku - zauważa wiceprezydent Bydgoszczy Łukasz Niedźwiecki.

W firmie Oponeo nie kryją jednak, że odwagi dodał im przykład Pesy. Jej przedstawiciele wprost zapowiedzieli, że jeżeli miasto nie pomoże w zdobyciu zgody na rozbiórkę zabytkowej tenderowni na terenie spółki, ta jedną z kolejnych hal produkcyjnych zbudować może w Mińsku Mazowieckim. Wtedy prezydent Rafał Bruski postawił całą swoją wiarygodność na szali i zapewnił, że zgoda konserwatora zabytków na rozbiórkę będzie. I była, dzięki czemu w Bydgoszczy nie mamy zabytkowego obiektu kolejowego (ten ma być odtworzony w innym miejscu), ale będziemy mieli kilkaset nowych miejsc pracy.

- Nie wiemy, jakiego rodzaju propozycje przedstawi nam miasto. Wiemy natomiast, że własnymi siłami nie jesteśmy w stanie tej drogi zbudować. Nawet oczekiwanie, że dorzucimy do przebudowy drogi sumę kilku milionów złotych, jest dla nas trudne do zaakceptowania. Nie jesteśmy firmą, która zajmuje się budową dróg, tylko taką, która sprzedaje felgi i opony - podkreśla rzecznik Oponeo. - Jesteśmy jednak otwarci na rozmowy i liczymy na ich pozytywne zakończenie.