Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby gadka była tania

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Tomek Czachorowski
Technologia i sprzęt, które wykorzystuje bydgoska firma, stosowane są już w Indiach, gdzie narażone na gwałty kobiety mogą dzięki temu wezwać policję. Podobnie firmy spedycyjne korzystają z technologii, by wiedzieć, gdzie znajdują się ich pojazdy z cennym ładunkiem. Najczęściej jednak w produkty tej spółki zaopatrują się biura podróży. Z Oskarem Sierantem, managerem spółki Fishmobile, rozmawia Sławomir Bobbe

Działacie na zagranicznych rynkach, ale w Bydgoszczy niewiele osób o Was słyszało.
Fishmobile to nowy autoryzowany dystrybutor marki SIM2GO, należącej do bydgoskiej spółki CallFreedom, która jest częścią amerykańskiego koncernu Aspenta. Takie oddziały, jak mieszczący się w biurowcu BRE Banku w Bydgoszczy, Aspenta ma również w Dubaju, Libanie i Malezji.

Wasza oferta dotyczy głównie możliwości tańszych rozmów w roamingu. Czy jest zainteresowanie rynku tego typu propozycjami?
Karta Sim2Go kierowana jest do klientów biznesowych i do osób, które często wyjeżdżają za granicę. Nasz produkt jest niszowym w biznesie, ciągle mało znanym. CallFreedom ma podpisane ponad 600 umów z operatorami na całym świecie. Dzięki temu zasięg karty jest ogromny, a stawki nawet o 90 proc. niższe niż lokalnych operatorów w roamingu. Produkt działa na rynku od 4 lat.

Czym różnicie się od innych firm, proponujących oszczędności w czasie rozmów w roamingu?
Jesteśmy producentem systemu operacyjnego, kart SIM oraz systemów billingowych. CallFreedom to jedyny polski dostawca tanich usług roamingowych, który jest jednocześnie operatorem MVNO (wirtualnej sieci ruchomej).

Jakie korzyści odnoszą z tego klienci?
Jadąc do Egiptu z lokalną kartą SIM (której używamy w kraju) za minutę rozmowy do Polski w roamingu zapłacimy średnio 8 zł. Z kartą SIM2GO będzie to 1,69 zł za minutę, więc różnica jest zauważalna na pierwszy rzut oka. Jeszcze lepiej wygląda to w przypadku transmisji danych. Średnie stawki w roamingu poza UE są na poziomie 40 zł za 1 MB. Z naszą kartą można surfować po Internecie w podróży już od 0,99 zł za 1MB. Znajomy biznesmen przebywał tydzień w Chinach, Indiach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Latał między tymi krajami, bo miał takie obowiązki. Wziął ze sobą dwie nasze karty, jedną dla siebie i jedną dla syna, z którym podróżował. Wydali 200 zł na karty i doładowali je jeszcze za 150 zł. Okazało się, że 200 zł wygadali, 150 przywieźli z powrotem. Co ważne, nie musieli ograniczać się w rozmowach. Ich wydatki obniżyły się o 60-70 proc.

Przeciętny posiadacz komórki zapewne nigdy nie widział Waszej karty u sprzedawcy. To problemy z dystrybucją czy wybrany model sprzedażowy?
Karty nie można kupić w kiosku, to nie jest produkt kierowany do masowego klienta. Naszym głównym odbiorcą są biura podróży. W tej chwili współpracę nawiązaliśmy z biurami Rainbow Tours, Wezyr-Holidays, serwisem Wakacje.pl, Merigo, a także z Polską Izbą Turystyki. W fazie projektowej znajduje się współpraca z Flugo i z TUI, którą rozpoczniemy prawdopodobnie w lutym. Klienci tych biur mogą taką kartę sobie dokupić. Biura mają swój model kontaktów z klientem - mogą kartę dać, sprzedać,
nie wnikamy w to. Karta Sim2Go kosztuje 150 zł. Gdyby ktoś chciał jechać, np. Dubaju, to musi spełnić tylko jeden warunek - posiadać telefon bez simlocka lub być właścicielem telefonu dual sim . Kartę wkłada się do telefonu zamiast swojej karty lub obok niej, gdy telefon to umożliwia. Nasza karta ma polski numer i to jest bardzo ważne.

Komisja Europejska systematycznie wymusza obniżanie cen rozmów w roamingu. Czy to nie jest zła wiadomość dla Waszego biznesu?
Dyrektywy te dotyczą tylko podróży po UE. Nasz biznes zaczyna się wtedy, gdy klient wyjeżdża poza
teren zjednoczonej Europy. Na tym polu mamy bardzo duże możliwości i chcielibyśmy, aby użytkownicy
naszych kart mogli na całym świecie komunikować się równie swobodnie, jak obecnie ma to miejsce
w kraju czy na terenie Unii.

Jeśli nie przepisy, to co stoi na przeszkodzie w dynamiczniejszym rozwoju firmy?
Największą barierą jest brak świadomości potencjalnych użytkowników, że można rozmawiać taniej
w roamingu. Prowadzimy działania edukacyjne wspólnie z partnerami. Poza tym wiele osób myli
rozmowę międzynarodową z rozmową w roamingu. W roamingu prowadzimy rozmowę wtedy, gdy opuszczamy granicę państwa, jesteśmy przekazywani z rąk jednego operatora w ręce drugiego.
Obok rozwiązań roamingowych zajmujecie się też lokalizacją GPS. Tak to nasza „druga noga”. Te same karty sim wykorzystujemy również do lokalizacji w systemie GPS. Proponujemy nasze usługi lokalizacyjne, m.in. przewoźnikom. Wbrew pozorom to dość drogie usługi, których koszty ponosić muszą firmy spedycyjne, zajmujące się transportem międzynarodowym. Podobnie jak z roamingiem możemy zaproponować im obniżenie kosztów. Oprócz niższych cen zapewniamy także niską awaryjność. Przy usługach GPS skala błędów może sięgać ponad 30 procent, u nas to jakieś 1-3 procent awaryjności.

Ilu macie obecnie aktywnych abonentów?
Na teraz funkcjonuje około 15 tys. kart sim koncernu Aspenta. Na ich potrzeby pracuje w Bydgoszczy 8
osób. Dzięki innowacyjności usług większość pracy wykonują systemy informatyczne. Naszym celem
jest dołożenie swojej cegiełki do wyników koncernu i zdobycie 30 tys. użytkowników naszych kart.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera