Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracamy do sprawy wielodzietnej rodziny, starającej się o mieszkanie komunalne

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Thinkstock
Uchwała Rady Miasta nie ułatwia życia rodzinom wielodzietnym i nie przyspiesza przydziału im mieszkań. Barierą nie do pokonania są... pieniądze.

Państwo Blachowscy od wielu lat starają się o przydział mieszkania komunalnego. Ich trud może pójść na marne, ponieważ...
[break]

Zaporowa kwota

- Decyzją Rady Miasta otrzymaliśmy przydział na mieszkanie, ale przez najbliższe dwa tygodnie musimy wpłacić kaucję - ponad 3 tysiące złotych. To niemożliwe! - mówi zrozpaczona pani Beata.

Dla państwa Blachowskich wysokość kaucji jest astronomiczna, między innymi, dlatego, że znajdują się od lat w trudnej sytuacji materialnej. Mają czworo dzieci w wieku od 2 do 14 lat. Jedno z nich jest chore na astmę.

- Wynajmujemy mieszkanie - wyjaśnia pan Rafał. - Za wszystko płacimy ponad tysiąc pięćset złotych. Właściciel mieszkania jest bardzo wspaniałomyślny! Pozwala nam mieszkać u siebie, chociaż mamy u niego dług. W tej chwili prawie trzy tysiące złotych. Nie zawsze nas stać na zapłacenie czynszu. Właściciel także pobrał od nas kaucję, ale gdybyśmy mieli się wyprowadzić, nie wystarczy jej na spłatę naszego długu.
Bydgoszczanie otrzymali decyzję Miejskiej Komisji Mieszkaniowej. Do niej dołączona
została informacja.

- Opłatę kaucji zabezpieczającej na pokrycie należności z tytułu najmu lokalu w wysokości 6-krotnego miesięcznego czynszu wpłaca się na konto bankowe - czytamy w tym dokumencie. Beneficjentem jest Urząd Miasta.

Tak mówi uchwała

- Warunkiem zawarcia umowy jest wpłacenie kaucji - informuje Anna Mackiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy, powołując się uchwałę Rady Miasta z 2009 roku.
- Nie mam żadnych możliwości odwołania się od tej decyzji - twierdzi pani Beata. - Nie mogę nawet poprosić o rozłożenie kaucji na raty. Jeśli nie znajdę pieniędzy, stracimy bezpowrotnie szansę na mieszkanie! Nie mam wielu znajomych. Moja przyjaciółka może pożyczyć mi 700 złotych! Już nie wiem, co mamy robić. Jak żyć? Robimy wszystko, by nie stracić dzieci...

Przypomnijmy, państwo Blachowscy od 8 lat mieszkają kątem u innych ludzi. Dlatego zwrócili się do miasta z prośbą o przyspieszenie przydziału mieszkania. W ten sposób chcieli obniżyć koszty utrzymania całej rodziny. Niestety, pomimo realizacji prorodzinnego programu „Rodzina 3 +”, musieli czekać. Pan Rafał jest niepełnosprawny i należy do związku głuchych w Bydgoszczy. Z powodu swojego inwalidztwa rzadko udaje się mu zdobyć stałą pracę. Pani Beata, żona pana Rafała, również pozostaje bez pracy. - Otrzymuję zasiłek pielęgnacyjny oraz rentę. Niestety, na utrzymanie sześciu osób, to jest zbyt mało pieniędzy. Korzystamy więc z każdej pomocy - wyznają państwo Blachowscy. - Kiedyś z pewnej organizacji charytatywnej dostaliśmy 60 kilogramów jabłek. Nie wiedzieliśmy, co z tym zrobić, bo nie mieliśmy pieniędzy na cukier! Nie mogliśmy ich nawet zaprawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!