Marcel trafił najpierw w poniedziałek do włocławskiej lecznicy. Po tym jak na pogotowie ratunkowe zadzwonił 20-letni konkubent matki dziecka, prosząc o pomoc lekarzy. Mężczyzna nie jest jego ojcem, a tylko od kilku tygodniu mieszka z matką chłopca. Jej natomiast wówczas nie było w domu.
- 20-latek powiedział lekarzom, że dziecko spadło mu, gdy je przebierał. Oni natomiast natychmiast zorientowali się, że dwulatek ma inne obrażenia niż mogące powstać po upadku i zawiadomili policję - wyjaśnia Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
CZYTAJ TEŻ:Pobity dwulatek w ciężkim stanie
Mężczyzna został zatrzymany, a dziecko przetransportowano śmigłowcem na oddział intensywnej terapii toruńskiego szpitala dziecięcego.
- Dziecko jest nieprzytomne. Oddycha samodzielnie. Badanie tomografem nie wykazało obrzęku mózgu. Stan dziecka można określić jako ciężki, ale stabilny. Nie pogorszył się od poniedziałku - powiedziała nam wczoraj przed południem Hanna Streich, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu. - Lekarze stwierdzili na ciele dziecka nowe i starsze siniaki oraz krwiaki. Mogły powstać w wyniku pobicia.
Z naszych informacji wynika, że matka dziecka jest pod opieką włocławskiej pomocy społecznej. Kilkanaście dni temu odwiedziła ją opiekunka z tej instytucji. Matka była chora i opiekunka zabrała chłopca na badanie kontrolne, ponieważ wydawało się jej, że dziecko ma jakieś ślady na ciele. Lekarz wypisał skierowanie na badanie krwi, podejrzewając, że mogą one być wynikiem anemii, która właśnie objawia się w ten sposób.
Wczoraj 20-latkowi policja postawiła zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała dwulatka. Dziś dalsze czynności prowadzić będzie prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
