Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy dzielnej Jowicie! Lekarze nie dawali dziecku żadnych szans na samodzielne poruszanie się

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Jowita wśród ulubionych pluszaków. - Są moim rodzeństwem - mówi dziewczynka
Jowita wśród ulubionych pluszaków. - Są moim rodzeństwem - mówi dziewczynka Hanna Walenczykowska
Ośmioletnia Jowita urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Dzięki intensywnej terapii dziewczynka chodzi. Jeśli przejdzie kolejny zabieg, to wózek inwalidzki nie będzie jej potrzebny.

Blok, jakich w Bydgoszczy wiele. Ciasna klatka schodowa. Czwarte piętro. Pozornie nic nie wyróżnia tego miejsca...
[break]
- Chorobę zdiagnozowano dopiero w ósmym miesiącu ciąży - wspomina pani Katarzyna, mama Jowity. - Gdyby było wiadomo wcześniej, to może udałoby się wykonać operację i córka urodziłaby się zdrowa?
Dziewczynka miała przepuklinę oponowo-rdzeniową, wodogłowie, niedowład nóg i wiele innych chorób.
- Lekarze nie dawali jej żadnych szans na to, by zaczęła chodzić - wspomina mama. - Zalecono jej rehabilitację, by mogła samodzielnie jeździć na wózku inwalidzkim. Nie posadziliśmy jej w wózku. Jowitka nigdy nie płacze, jest zawsze uśmiechnięta i radosna. To że dziś chodzi, to tylko jej zasługa!

Rodzice nie uwierzyli w czarny scenariusz. Od początku zaczęli rehabilitować swoje dziecko, potem znaleźli lekarzy, którzy wykonali pierwsze zabiegi. Efekty są znakomite, Jowita chodzi! Musi bardzo uważać, bo z powodu choroby nie potrafi utrzymać równowagi. Musi mieć również specjalne obuwie wzmacniające stopy. Choć ma 8 lat, nadal chodzi w pampersach.
Pan Tomasz jest dumnym tatą, bo córka jest najlepszą uczennicą w klasie, lubi śpiewać, rysować, recytować wierszyki. - Uwielbia tańczyć - dodaje pan Tomasz. - Niektórzy się dziwią, że niepełnosprawne dziecko chce tańczyć. Ale tak jest.
Dziewczynka ma także inne pasje: raz w tygodniu jeździ konno i nie opuści ani minuty hipoterapii. Kocha również swoje pluszaki. - Są moim rodzeństwem - mówi z uśmiechem.
Rozwój dziewczynki jest coraz szybszy i, na przekór wszystkiemu, zmierza ona do coraz większej sprawności. Po to, by dziecko mogło nadal chodzić, trzeba wykonać kolejną operację - stabilizacji stawu biodrowego. Zabieg prawdopodobnie zostanie wykonany już w czerwcu. Koszt operacji to około 11 tys. zł. Niestety, rodzinie brakuje pieniędzy. Dlatego, by nie zmarnować ich wielkiego wieloletniego wysiłku, postanowiliśmy poprosić naszych Czytelników o pomoc. Wcześniej jednak próbowaliśmy zainteresować sprawą kilka fundacji. W jednej z organizacji, która otwiera konta za darmo, dowiedzieliśmy się, że należy przesłać dokumenty i poczekać na decyzję, bo „Bydgoszcz jest zbyt daleko”. Potem okazało się, że niektóre fundacje pobierają opłaty od kwoty uzbieranych pieniędzy; od kilku do kilkunastu procent. Nie ma w tym nic niezgodnego z przepisami, ale czasu na uzbieranie pieniędzy nie ma zbyt wiele.
Zwróciliśmy się z prośbą o pomoc do Stowarzyszenia Bez Ograniczeń i udało się! Stowarzyszenie obiecało nie tylko wpierać zbiórkę pieniędzy. Wspólnie przygotujemy kilka charytatywnych imprez - o wszystkich będziemy informować na bieżąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!