Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoska sprawa dwóch mieszkańców Świecia zbliża się do końca

Jarosław Jakubowski
Krystian A. patrzy prosto w obiektyw, zupełnie nie okazuje zażenowania z powodu sytuacji, w której się znajduje. Do tego pokazuje środkowy palec
Krystian A. patrzy prosto w obiektyw, zupełnie nie okazuje zażenowania z powodu sytuacji, w której się znajduje. Do tego pokazuje środkowy palec Tomasz Czachorowski
Jeszcze w marcu zostaną wygłoszone mowy końcowe w procesie Krystiana A. i Tomasza T. - oskarżonych o śmiertelne pobicie kolegi.

W trakcie doprowadzania do sali na pierwszym piętrze bydgoskiego Sądu Okręgowego oskarżony Krystian A. wyglądał na pobudzonego. Przechodząc obok fotoreportera spojrzał prosto w obiektyw. Zupełnie inaczej zachowywał się jego kumpel Tomasz T. Jak zawsze unikał spojrzeń, a jego twarz przypominała kamienną maskę.
[break]

Gryps dla aplikanta

Z uwagi na wcześniejsze niespokojne zachowanie Krystiana A., oskarżonych eskortował wzmocniony liczebnie konwój.
Wczorajsza rozprawa była bardzo krótka. Nie stawił się biegły, więc jego przesłuchanie przełożono na następną rozprawę. - Proszę też przygotować się do mów końcowych, jeśli nie będzie żadnych wniosków dowodowych. A nie będzie - sędzia Marek Kryś znacząco spojrzał w stronę obrońcy Tomasza T. - Nie, nie będzie - zapewnił adwokat.

Sąd rozstrzygnął też kwestię aresztu oskarżonych. Chociaż obrona wnosiła o uchylenie tego środka zapobiegawczego, to Temida uznała że należy go przedłużyć o dalsze dwa miesiące, do 8 maja. Zdaniem sędziego Krysia do tego czasu sąd powinien zakończyć to postępowanie.

W trakcie wczorajszej rozprawy oskarżony Krystian A. podał aplikantowi adwokackiemu zwinięty w rulonik kawałek papieru, na którym było coś napisane. Policjanci wykazali się czujnością i natychmiast przechwycili gryps. Okazało się jednak, że nie ma na nim żadnych zakazanych treści i aplikantowi pozwolono zachować karteluszek.

Podczas wyprowadzania Krystian A. nie był zadowolony, że robi mu się zdjęcia. Drobny blondynek wykonał obraźliwy gest w kierunku fotoreportera. W czasie procesu starał się przekonać sąd, że jest uzależniony od środków odurzających, m.in. „Acodinu”, czyli leku na kaszel. To miało powodować u niego nietypowe zachowania.

Krwawa sierpniowa noc

Oskarżeni stanęli przed sądem z zarzutem śmiertelnego pobicia kolegi - Jacka Ż. do zdarzenia doszło w nocy z 8 na 9 sierpnia 2012 roku w mieszkaniu Jacka Ż. przy ul. Wojska Polskiego w Świeciu nad Wisłą. Według prokuratury oskarżeni z jeszcze jednym kolegą odwiedzili swoją przyszła ofiarą, żeby wyjaśnić, dlaczego Jacek Ż. dzień wcześniej uderzył swoją siostrę.

Jacek Ż. został skatowany na śmierć. Oskarżeni zrzucają winę jeden na drugiego. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.cp

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!