Brutalny napad w Nakle. Napastnicy użyli broni palnej? [WIDEO]

Do sieci trafił film z monitoringu, na którym w poniedziałek o świcie, zamaskowani napastnicy biją, a jeden z nich straszy bronią leżącą ofiarę. Film jest przerażający, jego opis też.

Nagranie mrożące krew w żyłach trwa niecałe dwie minuty. Poniedziałek, godzina piąta rano. Na pustej ulicy Hallera pojawia się przechodzień. Po chwili podbiega do niego dwóch zamaskowanych osobników, zaczynają bić, kopać, jeden z napastników wyciąga broń i zbliża ją w kierunku już leżącej ofiary, wydaje się, że do niej strzela.

W kadrze pojawia się w pewnym momencie przechodzień, ale agresor z bronią zagania go, o ile można odczytać z nagrania, albo do przejścia między kamienicami albo do bramy. Zaczyna się druga część filmu, w której do leżącego już chłopaka podbiega człowiek z pałką teleskopową. Okłada go po głowie przez kilkanaście sekund i odchodzi. Na ulicy zostaje tylko ofiara...

Osoba, która wrzuciła film do sieci, dołączyła do nagrania opis. Winą za to zdarzenie obarcza, lokalnie m.in. policję, prokuraturę, a globalnie rządy Platformy Obywatelskiej. Oto jego fragmenty: „Od jakiegoś czasu sympatycy narkotyków w Nakle podejrzewali, że jeden z ich kolegów donosi na policję. Na filmie widzimy jak przedstawiciele sympatyków białego proszku dziękują mu za wylewność. Ofiara pomimo rany postrzałowej i wielu ran (założono 40 szwów) przeżyła.

Napastnik jest powszechnie znany (...). Widać, że obrót narkotykami przybiera coraz ciekawsze zorganizowane formy(...). Wydaję się, że inicjatywa powołania straży obywatelskiej staje się pilną koniecznością.”

Nadkomisarz Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, potwierdza jedynie, że w danym dniu faktycznie doszło w Nakle do napadu, nie potwierdza jednak informacji o strzałach, ponieważ ani nie zgłaszał tego napadnięty, ani nie wskazują także na to jego obrażenia. Mężczyzna zbity pałkami teleskopowymi wciąż jest w szpitalu. Policja bada sprawę, w której filmik z prywatnego monitoringu jest jednym z dowodów. Do tematu wrócimy.