W połowie roku mają być wyłonieni wykonawcy poszczególnych odcinków drogi ekspresowej nr 5

Cisza panująca przy budowie S5 sprawiła, że zaczęto zastanawiać się, czy S5 nie zaszkodził lobbing za budową trasy S10 i czy możliwe jest przerzucenie środków z jednej ekspresówki na drugą.

- Jesteśmy w widełkach terminowych, które przyjęliśmy - uspokaja Tomasz Okoński, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy.

- Trzeba pamiętać, że liczba firm, które zgłosiły się do nas, była ogromna. Mamy do wykonania siedem odcinków trasy ekspresowej, na każdy zgłosiło się kilkadziesiąt firm. Stąd długa procedura badania dokumentów, sprawdzania wiarygodności firm, ich zaplecza technicznego i kadrowego.

W marcu jednak pierwszy etap postępowania chcemy zakończyć i przejść do fazy drugiej, do której zaprosimy wybrane firmy - nie będzie ich więcej niż 20 na odcinek.

W połowie roku GDDKiA chce wyłonić już wykonawców poszczególnych odcinków. - Nie oznacza to, że wyjadą na nie zaraz buldożery. Postępowanie jest prowadzone w systemie „projektuj i buduj”, co oznacza, że przez około rok firmy będą pracowały nad projektami trasy, potem wojewoda wyda zezwolenie na realizację inwestycji drogowej i nastąpią wykupy gruntów. Budowa zacznie się w roku 2017 i potrwa dwa lata - wylicza rzecznik.

GDDKiA nie chciała komentować możliwości przerzucania pieniędzy na budowę dróg ekspresowych. - My budujemy zgodnie z planem budowy dróg krajowych, który dostajemy do realizacji - mówi Tomasz Okoński.

Informacje o S5

- Szczegółowe postępy prac nad S5 można śledzić na www.gddkia.gov.pl.

- Dla osób zainteresowanych pracami (a także tych, których dotyczyć będzie procedura wykupu gruntów) uruchomiono punkt informacyjny. Jest czynny w każdy czwartek w godzinach 9-11 przy ul. Fordońskiej 6.