Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladami "žkrwawej niedzieli"

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Dokumentów potwierdzających niemiecką dywersję w Bydgoszczy 3 i 4 września 1939 nie ma i prawie na pewno nigdy nie zostaną odnalezione. Przybywa za to poszlak, które można różnie interpretować.

Dokumentów potwierdzających niemiecką dywersję w Bydgoszczy 3 i 4 września 1939 nie ma i prawie na pewno nigdy nie zostaną odnalezione. Przybywa za to poszlak, które można różnie interpretować.

<!** Image 2 align=right alt="Image 25493" >Na 2007 rok zapowiedziano publikację pierwszego tomu - owocu prac specjalnej komisji powołanej przez Instytut Pamięci Narodowej do wyjaśnienia przebiegu i okoliczności tzw. „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy. Będzie to wybór źródeł i dokumentów. Przełomu w badaniach spodziewać się nie można. Przeciwnie, w odczuciu niektórych historyków obecna sytuacja jak ulał pasuje do powiedzenia „Im głębiej w las, tym więcej drzew”.

Podczas spotkania członków komisji w ubiegłym tygodniu dr Tomasz Chinciński z bydgoskiej delegatury IPN zaprezentował wyniki swojej kwerendy, przeprowadzonej w wojskowym archiwum niemieckim we Fryburgu.

<!** reklama left>- Przede wszystkim trzeba sprostować powtarzaną od dziesiątków lat informację o odnalezionym dawno temu w Militär-Archiv we Fryburgu Bryzgowijskim, sporządzonym przez oddział Abwehry we Wrocławiu, planie dywersyjnym na terenie Polski zachodniej, centralnej i południowej. Abwehra miała do dyspozycji około 10 tys. dywersantów. W planie tym, sporządzonym 30 czerwca 1939 - jak dotychczas to przedstawiano - figurowały rubryki „Bromberg” i „Graudenz”, z tym że bydgoska była pusta. W rzeczywistości przy odczytywaniu dokumentu doszło do drobnej, ale istotnej pomyłki. Akcje dotychczas przypisywane wyłącznie Grudziądzowi dotyczyły również Bydgoszczy, obydwa te miasta zostały bowiem potraktowane łącznie. Wiemy zatem, że szefem oddziału wyznaczonego do akcji dywersyjnej w Grudziądzu i Bydgoszczy był niejaki Kleiss, a do dyspozycji miał około 150 osób.

Straty w Bydgoszczy

W kolejnym planie, sporządzonym miesiąc później, obydwa miasta już nie figurują. Znaczyć to może tylko to, że wrocławski oddział wycofał się z tego terenu, bo dywersją zajął się inny organizator.

- Można przyjąć w tej sytuacji hipotezę na wzór wielu innych spraw - dodaje Chinciński - że organizacja akcji dywersyjnej w Bydgoszczy przeszła w ręce Abwehry w Królewcu. Archiwa tego oddziału, niestety, praktycznie nie zachowały się.

Tomasz Chinciński odnalazł także w fryburskim archiwum wzmiankę w tzw. dokumencie Lahousena z 8 września 1939, mówiącą o poniesieniu przez niemieckie organizacje sabotażowe, działające na terenie Rzeczypospolitej, dużych strat osobowych. Niemcy organizowali wówczas pomoc dla rodzin ofiar. Na liście osób do tego celu wyznaczonych jest specjalny pełnomocnik dla Bydgoszczy - Girschner. To kolejny element puzzli - pośrednich sugestii wskazujących na organizację dywersji w Bydgoszczy.

Tajne grupy zbrojne

Z drugiej strony, nie sposób zignorować bardzo ciekawego pamiętnika, do którego dotarł w tym roku prof. dr hab. Włodzimierz Jastrzębski, historyk z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego: - Już kilka miesięcy temu udało mi się pozyskać taki materiał, który był zatytułowany „Dziennik bojowy. Kierownictwo grup partyzanckich z okresu walk w Bydgoszczy i rejonie, odtworzony 11 października 1939 roku”. Sporządzony został w obozie jenieckim w Prenzlau. Były to cztery zadrukowane kartki, jednak bez żadnego podpisu. Podszedłem więc do tego nieufnie - mówi Jastrzębski. - Na szczęście przed kilkoma dniami trafiła do mnie pierwsza część tego dokumentu, uwiarygodniająca poprzednio pozyskany. Okazało się, że jego autorem jest ówczesny major Bolesław Rassalski, adiutant dowódcy 62. pułku piechoty dowodzonego przez płk. Kazimierza Heilmann-Rawicza, stacjonującego przed wybuchem wojny na przedmościu Bydgoszczy.

Przytaczamy obszerne fragmenty tego bardzo interesującego dokumentu: „Dokument stwierdzający. Dnia 31 sierpnia w Gogolinku, pow. Bydgoszcz rozpatrywano, jakie przyjąć stanowisko po ujawnieniu rozkazu, z którego wynika, że tereny północno-zachodnie m. Bydgoszczy opuszczone bez walki. Zebrani mjr Rassalski, mjr Liszka, mjr Żyromski, kpt. Liniarski, ks. Dachtera, por. Pszczółkowski, ppor. Kosicki powzięli propozycje:wpłynąć na przeprowadzenie walk opóźniających, zorganizować na terenach opuszczonych grupy partyzantów. Realizację powierzono mjr. Rassalskiemu. Bydgoszcz, dnia 21 września 1946 roku”.

Pod spodem widnieje 31 podpisów oraz uwaga „autentyczność podpisów stwierdzono” wraz z pieczęcią notariusza. Dalej następuje sprawozdanie z działań podejmowanych w kolejnych dniach. Oto niektóre z tych zapisków:

„1 września. Wypadki zmuszają do intensywnej decyzji, przekraczając swymi rozmiarami przewidywania. Brak urządzeń ewakuacyjnych z pasa frontowego, postawa ludności narodowości niemieckiej zmusza i pobudza do realizacji przewidzianej akcji w formie partyzanckiej, w formie samoobrony poza armią. 2 września. Pierwsze meldunki przychodzą z terenu miasta, że tajne organizacje niemieckie rozpoczęły dywersję w mieście. Nawiązano kontakt z władzami Bydgoszczy i organizacjami działającymi w mieście, które stanęły do naszej dyspozycji. 3 września. Smukała Górna. W ciągu nocy wpłynął meldunek od kier. miasta Bydgoszczy o wykonaniu zarządzeń z dn. 2 IX i gotowości do wszczęcia akcji przeciwdywersyjnej, o stanie ruchu ludności niemieckiej na terenie miasta, o uzgodnienie akcji z władzami miejskimi i samorządowymi. (...) Przeniesienie m.p. do folwarku Bielice na południe od Bydgoszczy. W nocy przychodzą rozkazy do akcji na terenie samego miasta i przedmieść. 4 września. Akcja przybiera specjalne nasilenie. Tworzą się samodzielne ogniska walk grup przygotowanych do walk partyzanckich w rejonie m. kościoła ew. na Warszawskiej, m. kościoła ew. na Szwederowie, rejonie rakarni - drogi prowadzącej na skraj lasu na południe Bydgoszczy. Bezpośrednio prowadzę akcję na rakarnię i skraje lasu. W ciągu dnia bezpośrednio odprawa z niektórymi kierownikami terenowymi, którzy mają pozostać na terenie miasta. Ustalenie sposobu utrzymania łączności, konieczność utrzymania centrali miejscowej, przeciwdziałanie w opuszczaniu miasta przez ludność cywilną, wykonywanie uszkodzeń.

<!** Image 3 align=right alt="Image 25494" >5 IX Łążyn. Wysłanie rozkazów do grup powstałych na terenie miasta, sprawdzenie skuteczności uszkodzeń przez oddziały reg., uzupełnienie zniszczeń i uszkodzeń. Przejść na ścisłą konspirację, nawiązać łączność z grupami pozostawionymi w rejonie Tucholi. Usunąć i zniszczyć dokumenty wskazujące udział ludności cywilnej w akcji zbrojnej. Kierownikom terenowym zgodnie z rozkazem z 3 IX prowadzić dalej akcję werbunkową, organizować TGZ, a z ochotników rocznika mobilizacyjnego, nie zmobilizowanych przez oddziały regularne organizować specjalne oddziały i używać w akcji zbrojnej z własnymi oddziałami. (...)11 X 1939 Prenzlau. Zorganizowanie związku uczestników walki zbrojnej „krwawa niedziela w Bydgoszczy”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!