Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni trzech miast chcą wprowadzenia zakazu przyjmowania nieszczepionych dzieci do przedszkoli

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Sławomir Kowalski
Prawa obywatelskie są najważniejsze. Dlatego wprowadzenie ustawy, ograniczającej prawa dzieci do korzystania z przedszkolnej opieki, jest mało prawdopodobne.

Wczoraj informowaliśmy o tym, że niektórzy radni Krakowa, Gdańska i Częstochowy proponują wprowadzenie kontrowersyjnego zakazu - ma on dotyczyć najmłodszych, nieszczepionych dzieci, które przebywają w żłobkach i przedszkolach. Zakaz ten ma zmusić rodziców i opiekunów do poddawania dzieci obowiązkowym szczepieniom ochronnym.

W Bydgoszczy, o czym zapewnia Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta miasta, takich planów nie ma.

- Niczego nie zamierzamy zmieniać - oświadcza wiceprezydent Iwona Waszkiewicz. - Regulamin przyjmowania dzieci do przedszkoli jest już i tak restrykcyjny.

SONDA:Czy przedszkola publiczne powinny przestać przyjmować dzieci nieszczepione?

Zapytaliśmy również przedstawicieli różnych środowisk o to, co sądzą o wprowadzeniu takiego zakazu.

Odpytani przez „Express Bydgoski” nauczyciele, którzy prosili o zachowanie anonimowości, stwierdzili, że ktoś kolejny raz próbuje się politycznie wykazać.

- Jeśli taki zakaz zacznie obowiązywać, podzieli dzieci na lepsze i gorsze. Jak sprawdzać to czy dziecko nie zostało zaszczepione ze względów zdrowotnych? Rodzice przecież mają prawo nie ujawniać chorób swojego dziecka. Poza tym, obowiązkowe szczepienia nie są wykonywane tylko u maluchów - słyszymy. - By być konsekwentnym zakazem należałoby objąć również uczniów szkół różnych stopni.

Zapytaliśmy o wprowadzenie owego ograniczenia członka zespołu prowadzącego negocjacje z ministrem edukacji.

- Przepraszam, nie wierzę... - oświadcza zaskoczony Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Solidarność-Oświata”. - Temat szczepień jest rzeczywiście trudny, ponieważ dotyczy dwóch różnych kwestii.

Po pierwsze, zauważa Sławomir Wittkowicz, prawa obywatelskie przepisują rodzicom i opiekunom dzieci możliwości decydowania. Po drugie, chodzi o bezpieczeństwo.

- Rodzice zaczęli rezygnować ze szczepień wtedy, kiedy koncerny farmaceutyczne wprowadziły szczepionki nowej generacji, czyli przeciwko kilku chorobom - twierdzi Sławomir Wittkowicz. - Każdy organizm inaczej na nie reaguje, to przecież jest wprowadzenie do organizmu drobnoustrojów.

Sławomir Wittkowicz uważa, że raczej nie dojdzie do wprowadzenie ustawy, ponieważ prawa obywatelskie są nadrzędne.
- Jestem zwolennikiem szczepienia dzieci - zdradza poseł Piotr Król. - Ale, kiedy moje dzieci były przedszkolakami, największym problemem było to, że rodzice przyprowadzali swoje dzieci zakatarzone i kaszlące.

Zwolennikiem szczepień jest Stanisław Prywiński, prezes Bydgoskiej Izby Lekarskiej.

- Rozumiem dyrektorów - mówi Stanisław Prywiński. - Jeśli taki obowiązek istnieje, trzeba go egzekwować. Mimo to jest to jakiś dylemat etyczny, bo istnieje zagrożenie wystąpienia powikłań. Rozwiązaniem byłoby to, by państwo wzięło na siebie pokrywanie kosztów leczenia i wypłacania rodzicom rekompensat za utratę zarobków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!