Osuch chce sprzedać Zawiszę

Radosław Osuch w 2011 roku odkupił od miasta większościowy pakiet udziałów w WKS Zawisza SA. Po dwóch latach awansował do ekstraklasy. Pod jego kierownictwem bydgoski zespół zdobył Puchar i Superpuchar Polski, zagrał też w europejskich pucharach. W minionym sezonie dobra passa dobiegła jednak końca, a niebiesko-czarni spadli do I ligi. Przez cały ten czas piłkarska spółka dostawała z miasta ok. 3 mln złotych na sezon.
[break]

W czwartek Radosław Osuch przedstawił swoje oczekiwania względem ratusza. W piśmie, które skierował do prezydenta Rafała Bruskiego, napisał, że chciałby otrzymywać 3.750.000 złotych.

Miasto odpowiedziało w piątek, że zamierza nadal finansować bydgoski futbol, ale znacznie mniejszą kwotą - 2,5 miliona złotych na sezon 2015/2016.

„Planowana kwota wsparcia jest najwyższą przewidywaną dla bydgoskich zawodowych klubów sportowych (także tych, które osiągają znacznie lepsze wyniki sportowe)” - czytamy w piśmie podpisanym przez prezydenta Bruskiego.
Na odpowiedź Radosława Osucha nie trzeba było długo czekać.
- Nie ukrywam, że liczyłem na większą pomoc miasta. Rozważam sprzedaż klubu. Jeśli pojawi się ktoś chętny, to tak zrobię. Zaoferuję też akcje miastu. Spróbuję jeszcze porozmawiać z zawodnikami, ale nie wierzę, aby zgodzili się na tak dużą obniżkę pensji. Jestem całą sytuacją już zmęczony... - powiedział właściciel piłkarskiej spółki.

Sytuacją zmęczony jest też ratusz. - Uważamy, że 2,5 miliona to wystarczająca kwota jak na pierwszoligowy zespół. Miasto nie da się szantażować - powiedział nam jeden z bliskich współpracowników Rafała Bruskiego, który prosił o zachowanie anonimowości.

Ratusz raczej nie ustąpi i nie wysupła większych pieniędzy. Co dalej ze spółką WKS Zawisza Bydgoszcz SA? Jest kilka wariantów. Jeden z nich zakłada, że klub w obecnym kształcie w ogóle przestanie istnieć.