Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi chcieli być bohaterami

Magdalena Jasińska
Bogusław Kamola „Hipek”
Bogusław Kamola „Hipek” Henryk Żyłkowski
W ramach cyklu „Zwierzenia przy muzyce” rozmowa z BOGUSŁAWEM KAMOLĄ „HIPKIEM” - uczestnikiem Powstania Warszawskiego, bohaterem książki „Fajna ferajna” Moniki Kowaleczko-Szumowskiej.

[break]
Hipek - ten pseudonim był jeszcze przed powstaniem?
Tak, pseudonim powstał przed powstaniem, ale w dziwny sposób. Wszyscy moi koledzy na ogół mieli swoje pseudonimy, pochodzące od zwierząt, od przedmiotów, a tu nagle „Hipek”. A zaczęło się od tego, że jechaliśmy na zbiórkę harcerską z Żoliborza do Śródmieścia, wtedy tramwaje inaczej wyglądały, miały pomosty z tyłu i przodu. No i na tym pomoście, jak zawsze w okresie okupacji, było bardzo tłoczno. Wtłoczyliśmy się na ten pomost otwarty, ale po środku stał młody człowiek. Młody, wtedy to dla mnie bardzo poważny, bo miał z jakieś 30 lat. Był lekko na rauszu i coś tam sobie wygadywał, więc ja dałem znak kolegom, że facet jest pijany, a on to zobaczył i zwrócił się do mnie mówiąc „e… nie bądź taki Hipek”. Nie wiem, dlaczego „Hipek”. Później, jak wracaliśmy tramwajem, usłyszałem od kolegów „… no to zostałeś „Hipkiem” - tak to trwało całe powstanie.

Już potem Pan tego pseudonimu nie używał, czy dla rodziny nadal jest Pan „Hipkiem”?
Dla kolegów nadal jestem „Hipkiem”, szczególnie, jak się spotykamy.

Ile miał Pan lat kiedy wybuchło powstanie?
W powstaniu skończyłem 14 lat, urodziłem się 25 sierpnia 1930 roku.

Jako chłopak rwał się Pan do walki.
O tak. Już pomijam to, że względy patriotyczne w naszych głowach były bardzo wyraźne, natomiast była taka chęć przeżycia ogromnej przygody, nieprawdopodobnej sprawy, jeszcze z bronią, w obronie ojczyzny, to było coś nadzwyczajnego i myśmy się do tego strasznie palili. Chcieliśmy być po prostu bohaterami.

Wyrwał się Pan z domu do powstania?
Dzień przed powstaniem była koncentracja oddziałów. Nasza drużyna była w niedokończonym budynku na Marymoncie - niedaleko koszar niemieckich. Koncentracja została odwołana i wróciliśmy z bratem do domu. Po tygodniu dotarł do nas kolega z plutonu i powiedział, że możemy dołączyć. Bardzo chcieli, abyśmy walczyli z nimi, bo wiedzieli, że możemy przynieść broń. Mój tata był oficerem - zbrojmistrzem całego zgrupowania i miał broń. Ja zachowałem się może dość nieładnie w stosunku do brata, bo nic mu nie powiedziałem, że idę walczyć. Wykopałem wieczorem z piwnicy przepiękny pistolet - FM belgijską i rano wyszedłem niby na podwórko, a uciekłem z domu. Po dramatycznych przejściach dostałem się do plutonu. I tak zostałem.

Czy Pan, kiedy przyłączył do powstania, wiedział, że będzie przechodził kanałami?
Nie, absolutnie. Warszawa była podzielona na dzielnice. Tam, gdzie byli powstańcy i Niemcy wówczas zabrakło łączności między dzielnicami, nie można było się przedostać. Łączność była radiowa przez Londyn i zapadła wówczas decyzja dowództwa na Żoliborzu, aby uruchomić specjalny oddział do łączności kanałowej. Wybór padł na nasz pluton, bo byliśmy młodzi, ale ponieważ byliśmy harcerzami, to byliśmy przygotowani psychicznie do takich zadań. Z tego plutonu wydzielono dwie drużyny, w których się znalazłem. Byłem tam najmłodszy. Nasze zadania wyglądały w ten sposób, że udrożnialiśmy kanały i pilnowaliśmy ruch. Niektórzy ludzie błąkali się w kanałach, a tam widoczność w dzień czy w nocy jest taka sama. (...)

Co było po powstaniu? Jakie były Pana losy?
Dostałem się do niewoli, byłem w Stalagu XIa, na początku. Po miesiącu, ponieważ warunki były katastrofalne, dowództwo polskie z niemieckim dowództwem stalagu ustaliło, że najmłodszych prześlą do lazaretu, do rannych (...). Z tego obozu wysłali nas na komando do pracy. Wyzwolili nas Amerykanie, tzn. myśmy sami jakby się wyzwolili, dlatego że uciekaliśmy przed frontem wschodnim na zachód. W obozie odnalazł mnie łącznik z dywizji pancernej, bo szukali mnie moi rodzice, więc wylądowałem w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!