Miasto odwleka w czasie budowę ulicy Opławiec. Jest też spór o ścieżkę rowerową

[break]
Ulica Opławiec wymaga remontu. Tyle że nie wiadomo, jak w przyszłości ma wyglądać. Drogowcy zaczęli pytać mieszkańców, po której stronie ma biec ścieżka rowerowa. No i się zaczęło...

- Nie ma być ścieżki, bo ta ulica na jakiekolwiek ścieżki rowerowe jest zbyt wąska - mówi Irmina Zielińska, przewodnicząca Rady Osiedla Smukała-Opławiec-Janowo.

Drogowcy przygotowali projekt nowej ulicy. Tymczasem rada osiedla na swojej stronie internetowej zamieściła uwagi. Wśród nich jest właśnie „bezwzględna likwidacja projektowanej ścieżki rowerowej” w ciągu ulicy Opławiec na odcinku od skrzyżowania Opławiec-Koronowska do ul. Wypoczynkowej. Dalej czytamy: „Do rozważenia likwidacja ścieżki rowerowej na całej długości ul. Opławiec - kanalizowanie ruchu rowerowego pod lasem w ciągu równoległej ul. Nowoopławiec zależnie od przyjętego wariantu na całej długości lub na odcinku Koronowska-Wypoczynkowa. Bezwzględne rozważenie likwidacji chodnika po jednej stronie ulicy Opławiec, szczególnie na odcinku najbardziej kolizyjnym”.

Środki finansowe zaoszczędzone po likwidacji ścieżki miałyby zostać przeznaczone na budowę jednej lub dwóch uliczek osiedlowych.

- Mieszkańcy nie są skłóceni - mówi Bogdan Dzakanowski, radny niezależny. - Mieszkańcy są zgodni co do tego, że wzdłuż Opławca nie ma być ścieżki rowerowej. Chodzi o względy bezpieczeństwa. Przygotowano już wcześniej dwa projekty, które prowadzą ścieżki zupełnie innymi rejonami. Ale to rowerzystom przeszkadza, bo będą mieli do przejechania 700 metrów więcej... Są śmieszni. To przez nich oba projekty wylądowały w koszu na śmieci.

Jaki jest efekt? Ano taki, że Opławiec nie zostanie zbudowany na nowo. - Nie mówimy o remoncie, tylko o inwestycji, w ramach której ma powstać nowy pas drogowy - nowa ulica - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

W efekcie konsultacji drogowcy zrezygnowali także ze ścieżki. - W tej chwili prace zawiesiliśmy i skoncentrowaliśmy się na poszukiwaniu możliwości dofinansowania inwestycji ze środków zewnętrznych, tak, żeby nie obciążać całością kosztów budżetu miasta - mówi rzecznik ZDMiKP.

- Koszty przedsięwzięcia są niebagatelne, liczone w milionach złotych, tym bardziej chcemy znaleźć alternatywne dofinansowanie. Nie dysponujemy wiążącym projektem budowlanym...