Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadjeżdżają angliki. W Bydgoszczy może znaleźć się sporo aut z kierownicą po prawej stronie

Jarosław Jakubowski
Koło Tesco spotkaliśmy kierowcę w „angliku”
Koło Tesco spotkaliśmy kierowcę w „angliku” Filip Kowalkowski
Są tańsze, ale bardziej niebezpieczne. Angliki, samochody sprowadzane z Wielkiej Brytanii, od poniedziałku można rejestrować w Polsce.

[break]
Jak wygląda jazda „anglikiem” po polskich drogach? - Kiedy jedziesz dwupasmówką, to jeszcze sobie jakoś radzisz, ale zjedź na jakąś boczną drogę - jazda nią to prawdziwy koszmar! - mówi Adam Malak, bydgoszczanin, który kilka lat spędził w Anglii i do niedawna jeździł autem z kierownicą po prawej stronie. - Najgorzej, jeśli jedzie przed tobą tir. Nie możesz się nawet wychylić, żeby sprawdzić, czy droga jest wolna. Wyprzedzanie przypomina grę w rosyjską ruletkę - dodaje bydgoszczanin.

Dotąd kierowcy, chcący jeździć „anglikami” w miarę bezpiecznie po naszych drogach, decydowali się na tzw. przekładki kierownicy. Koszt takiego zabiegu to 4-5 tys. złotych. Od 15 sierpnia „angliki” można rejestrować w Polsce.

W Bydgoszczy jak dotąd szału pod tym względem nie ma. - Od 17 sierpnia, kiedy faktycznie istnieje ta możliwość, zarejestrowano jednego „anglika” - mówi Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Ratusz spodziewa się jednak, że w ciągu miesiąca liczba rejestracji takich aut może wzrosnąć lawinowo. Powód jest prosty. - Za taki sam pojazd w Wielkiej Brytanii można zapłacić nawet połowę tego, co w Polsce - mówi pan Adam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!