[break]
- Mam dwóch synów w wieku szkolnym - mówi pani Justyna. - Starszy uczęszcza do drugiej klasy technikum i przynosi do domu klasówki. Młodszy, uczeń klasy IV szkoły podstawowej, już nie. Owszem, mogę zobaczyć, jak napisał sprawdzian np. podczas zebrania rodziców lub umówić się z nauczycielem, ale nie zawsze mam czas, by po każdym sprawdzianie biegać do szkoły. Są dzienniki elektroniczne, więc można by zeskanować taką pracę klasową - twierdzi.
Sposób udostępniania prac klasowych określa statut szkoły. To dokument zatwierdzony przez radę pedagogiczną. - Kiedyś rzeczywiście dzieci zabierały klasówki do domu, a rodzice po przejrzeniu ich, podpisywali je. Niestety, zdarzało się, że dokonywano w nich poprawek - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor Zespołu Szkół nr 8. - Dochodziło do sytuacji podważania decyzji nauczyciela. To rodziło nieporozumienia, dlatego w statucie szkoły mamy zapis, że klasówek nie wolno wynosić ze szkoły. Rodzice mają prawo zapoznać się z nimi, ale w szkole. Nauczyciel na życzenia rodzica musi przedstawić mu do wglądu prace klasowe, sprawdziany i kartkówki.
U nas kiedyś uczniowie zabierali klasówki do domu. Niestety, zdarzało się, że dokonywano w nich poprawek. - Eugeniusz Sobieraj
W przypadku, gdy np. na semestr uczniowi grozi ocena niedostateczna z jakiegoś przedmiotu lub zachowanie naganne bądź nieodpowiednie, mamy obowiązek poinformować o tym rodzica na miesiąc przed wystawieniem ocen. Z kolei na trzy dni przed wystawieniem wszystkich ocen musi poznać je zarówno uczeń jak i rodzic. Statut szkoły jest do wglądu na naszej stronie internetowej lub w szkolnej bibliotece. Mamy też zasady wewnątrzszkolnego oceniania. Dzięki nim rodzice wiedzą, ile dziecko powinno przeczytać lektur w danym semestrze, ile będzie klasówek. Zgodnie ze statutem szkoły, w tygodniu nie mogą być więcej niż trzy prace klasowe. Każda musi być poprzedzona lekcją powtórkową. Ponadto w jednym dniu nie może być dwóch sprawdzianów.
Podobne zasady obowiązują w Zespole Szkół nr 21.
- Nauczyciel ma obowiązek udostępnić uczniom sprawdzone klasówki, ale nie daje ich dzieciom do domu - twierdzi Arletta Popławska, dyrektorka szkoły. - Tydzień przed pracą klasową w dzienniku elektronicznym jest podana informacja o tym, że będzie klasówka i każdy rodzic, który tam zerknie, wie o tym. Jeśli chce mieć wgląd do klasówki sprawdzonej przez nauczyciela, to oczywiście może przyjść do szkoły i sprawdzić, jakie błędy dziecko popełniło. Może to też zrobić podczas wywiadówki. Każdy uczeń, który otrzymał ocenę niedostateczną, dopuszczającą lub dostateczną ma prawo poprawić ją o stopień wyżej. Od września w statucie szkoły zapisaliśmy, że nie skanujemy i nie kserujemy klasówek. Robimy to tylko w sytuacji, gdy ma to uzasadnienie. Na przykład dziecko ma dysleksję i rodzic potrzebuje klasówkę, by przedstawić ją w poradni.
PRZECZYTAJ:Indywidualnie, z uwzględnieniem oczekiwań rodziców
Są jednak szkoły, w których uczniowie zabierają klasówki i sprawdziany do domu. Tak jest w Zespole Szkół Samochodowych w Bydgoszczy. - Nie widzę powodu, aby trzymać prace klasowe w szkole. Nie ma gdzie ich gromadzić. Dla rodziców ta forma też jest wygodniejsza, bo po każdym sprawdzianie nie muszą fatygować się do szkoły. Nawet jeśli uczeń nie chciałby pochwalić się wynikami sprawdzianu rodzicom, to i tak oceny zamieszczane są w dzienniku elektronicznym, do którego mają oni wgląd - mówi Janusz Tomas, dyrektor szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu