Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar z ulicy Ciechocińskiej. Jedni karmią koty, inni rzucają kamieniami

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Budki dla kotów, sponsorowane przez Animals TPZ, zostały zniszczone. Pani Janina, która Dokarmia koty, twierdzi, że ktoś zrobił to celowo.
Budki dla kotów, sponsorowane przez Animals TPZ, zostały zniszczone. Pani Janina, która Dokarmia koty, twierdzi, że ktoś zrobił to celowo. Filip Kowalkowski
Zastraszanie członków i wolontariuszy „Animals”, niszczenie mienia - takie sceny rozgrywają się na działkach na Szwederowie. Wojna idzie o koty.

[break]
- To jakiś koszmar - mówi Janina Zakrocka, członkini Animals Towarzystwa Pomocy Zwierzętom, która razem z dwojgiem innych wolontariuszy opiekuje się kotami na terenie i w pobliżu Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. gen. Sikorskiego przy ul. Ciechocińskiej. - Nie czuję się bezpiecznie, ale z dokarmiania kotów nie zrezygnuję. W ubiegłym tygodniu ktoś zniszczył płot i budki dla kotów, które znajdują się w pobliżu wejścia do ogrodu. Wezwaliśmy policję. Kiedy uporządkowaliśmy teren i naprawiliśmy ogrodzenie, trzy godziny później ponownie doszło do dewastacji. Nie mam już sił - rozkłada ręce starsza kobieta.

Garścią ziemi w twarz

Konflikt w ogródkach trwa od ubiegłego roku. O sprawie pisaliśmy jesienią 2014 r. Wszystko zaczęło się, gdy na jedną z działek wprowadził się młody mężczyzna z rodziną. Nie zgadzał się, aby na sąsiadującej z nim działce dokarmiać koty. Szczuł je psem, zniszczył stołówkę dla zwierząt i złośliwie niepokoił członków i wolontariuszy „Animals”.

To jakiś koszmar! Nie czuję się bezpiecznie na działkach, ale z dokarmiania kotów nie zrezygnuję. - Janina Zakrocka

- Boję się - mówi pani Janina. - Wcześniej za zgodą jednego z właścicieli na jego terenie opiekowaliśmy się też kilkoma kotami. Miałam klucze do furtki i dbałam o porządek. Niestety, działka mieści się naprzeciwko tej, na której przebywał niepokojący nas mężczyzna. Któregoś dnia zastałam furtkę zawiązaną brudnym sznurem. A ten pan obrzucił mnie kamieniami. Gdy wezwałam policję, tłumaczył, że złodziejka weszła na działkę i musiał reagować. Innym razem opluł jednego z naszych wolontariuszy, który stał w alejce, a potem rzucił mu w twarz garścią ziemi. Na dodatek w nocy ktoś pod moim blokiem przebił mi opony w samochodzie i oblał dach auta jakąś substancją żrącą. Wiążę tę sprawę z konfliktem na działkach, bo zdarzyło się, że gdy wracałam z karmienia kotów, rzucano kamieniami w mój pojazd. Wtedy zgłosiłam to policji. Najgorsze, że ten pan wciąga w konflikt swoich kolegów i jednego z działkowiczów.

W akcie zemsty?

„Animalsi” czują się zastraszeni. - Zdarzyło się też, że jeden z mężczyzn zajechał mi drogę autem i przycisnął do płotu- opowiada pani Janina.- Omal nie dostałam zawału. Już jakiś czas temu przenieśliśmy budki na teren przed ogrodem. Sprawa trafiła do sądu i niedawno zapadły wyroki. Przypuszczam, że zniszczenie budek jest aktem zemsty na nas.

PRZECZYTAJ:Ludzie drą koty, a co z kotami?

Policja o konflikcie na działkach wie i przyznaje, że podobnych zdarzeń na terenie innych ogrodów w Bydgoszczy nie odnotowała. - Po dewastacji budek dla kotów, funkcjonariusze z komisariatu na Szwederowie prowadzą postępowanie o wykroczenie dotyczące zniszczenia mienia. Przesłuchiwani są świadkowie - mówi podkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Reagowaliśmy na każde zgłoszenie. W sprawie o złośliwe niepokojenie tej pani wobec dwóch mężczyzn skierowaliśmy wnioski do sądu i rzeczywiście zapadły wyroki nakazowe. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń (art. 124) za umyślne uszkodzenie mienia grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 5 tys. zł. Z kolei za złośliwe niepokojenie (art. 107) ograniczenie wolności, grzywna do 1500 zł lub nagana.

Na straży regulaminu

Ryszard Onyśko, prezes Zarządu ROD im. gen. Sikorskiego mówi: - W marcu br. na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym podjęta została uchwała zakazująca na terenie naszych działek dokarmiania kotów wolno żyjących. Nie wolno też stawiać budek. Jeszcze w ubiegłym roku otrzymałem petycję z podpisami od około 50 działkowców, którzy są przeciwni dokarmianiu kotów. Miałem też sygnały, że latem, na alejkach wystawiane były miski z jedzeniem dla kotów, a zwierzęta niszczyły grządki. Chciałbym, aby ten konflikt się już zakończył i ludzie dogadali się ze sobą. Muszę jednak przestrzegać regulaminu.

Animalsi odpierają zarzuty: - Nie zaśmiecamy alejek i nie hodujemy kotów, tylko się nimi opiekujemy - twierdzi pani Janina. - W ostatnich dwóch latach wysterylizowaliśmy na terenie działek i miasta około 200 kotek, a kastracji zostało poddanych 30 kotów.

Mężczyzn budzących postrach wśród osób dokarmiających koty, nie udało się nam zastać na działkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!