Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[AKCJA EXPRESSU] Najciemniej jest po latarnią. W parku Kazimierza Wielkiego

Redakcja
Lampy w parku Kazimierza WielkiegoLampy w parku Kazimierza Wielkiego
Lampy w parku Kazimierza WielkiegoLampy w parku Kazimierza Wielkiego Dariusz Bloch
Trzymamy rękę na pulsie! Nadal zbieramy sygnały o egipskich ciemnościach w Bydgoszczy, o zakątkach w ogóle nieoświetlonych, o migających latarniach i zaułkach tonących w mroku.

Już wiemy, że na utrzymanie jednej lampy drogowcy mają niewiele, bo 15 złotych. Już wiemy, że wymiana ponad 7 tys. lamp sodowych na LED-owe przyniesie oszczędności w wysokości ponad 40 procent dotychczas ponoszonych kosztów, i że nie zawsze można liczyć na odpowiedź z Enei, której na bieżąco donosimy o każdym zgłoszeniu od naszych Czytelników. Są interwencje, w które powinny włączyć się także spółdzielnie.

Dziś kolejna porcja gorzkich żalów na niedoświetlone miasto. Pierwsze, kuriozalne, dotyczy ulicy Kwiatkowskiego w Fordonie. Pan Andrzej przysłał do nas historię walki o latarnie mieszkańców tejże uliczki. - Od wybudowania bloków, czyli od 27 lat, nie ma oświetlenia na naszej ulicy. Na początku, gdy nie było jeszcze Lidla, mieliśmy oświetlenie z pobliskich ulic Duracza i Skarżyńskiego. Teraz jest kompletnie ciemno.

Dalej pisze nasz Czytelnik, że Kwiatkowskiego wędrują m.in. dzieci do szkoły nr 65 i na basen, i że osobiście zgłaszał problem na prawie każdym zebraniu osiedlowym FSM. Sprawa ulicy Kwiatkowskiego została wreszcie przegłosowana większością głosów, inwestycja zaakceptowana przez władze samorządowe osiedla. Podobno zarząd już dziesięć lat temu zapewniał, że problem jest zgłoszony do odpowiednich organów miejskich. Jak widać, bez skutków...

To temat do poważniejszej interwencji i z pewnością do niego wrócimy. Z bieżących spraw mamy zgłoszenie sprzed kilku dni. Czytelnik, pan Ryszard, alarmował, że nie świeci się żadna, dosłownie żadna latarnia w parku Kazimierza Wielkiego, wizytówce miasta. Sprawdziliśmy to we wtorek. To prawda. Nie świeciła się ani jedna! Na ścieżce spały... kaczki, które trudno było w ciemności zauważyć. Obok woda. Bez światła to miejsce jest kompletnie niefunkcjonalne. Nie ma tam sensu iść na spacer z psem, ani nawet skracać sobie drogi do ul. Jagiellońskiej. Można się przewrócić - nie dociera tam światło z ulic, bo są zbyt oddalone od zieleńca - albo spotkać się ze złodziejem.

Powyższe niedogodności polecamy trosce Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej, Enei i Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Czytelników prosimy o dalsze zgłoszenia. Postaramy się pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!