Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z wysypiska dla czytelników [RECENZJA]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka Filip Kowalkowski
Wśród pisarzy, którzy inspirują filmowców, są tacy, którzy swym nazwiskiem ściągają publiczność. Chce ona sprawdzić, jak ukochana książka wypadnie na ekranie. Spośród Amerykanów takie reakcje budzi Francis Scott Fitzgerald.

Ale są też pisarze, którzy mają szczęście do filmowców. To reżyserzy, aktorzy, producenci wydobywają ich książki z odległej półki w księgarni i ustawiają w oknie wystawowym. Do takich pisarzy należy John Irving. Nie żeby Irvinga czytało się bez przyjemności. Chodzi o to, że irytuje swymi obsesjami, nie do końca przekonująco uzasadnionymi w powieściach. Na przykład, uprzedzeniem do Kościoła katolickiego czy obroną nieskrępowanego prawa do aborcji. Mimo to Irving tuż po czterdziestce wyniesiony został na literackie ołtarze, na co ogromny wpływ miały wybitne ekranizacje „Świata według Garpa” (1982) i „Hotelu New Hampshire” (1984). 15 lat później przypadł Irvingowi filmowy Oscar za scenariusz, który był adaptacją jego powieści „Regulamin tłoczni win” (film nosił w Polsce tytuł „Wbrew regułom”).

Potem fortuna była mniej łaskawa dla Irvinga. Pięć kolejnych książek nie odbiło się tak donośnym echem w świecie literatury i filmu. Podobny los chyba czeka też najnowsze dzieło 74-letniego pisarza - „Aleję tajemnic”. Opowieść ma swe zalety i wady. Linia podziału między nimi, z grubsza rzecz biorąc, biegnie wzdłuż dwóch wątków, równolegle rozwijających się w powieści. Intryguje i zadziwia swobodną grą wyobraźni ciąg zdarzeń przedstawianych w miasteczku w pobliżu stolicy Meksyku. Żyje tam nastolatek o imieniu Juan Diego. Jest synem prostytutki, dorabiającej jako sprzątaczka w kościele i obiektach prowadzonych przez jezuitów. Juan Diego przez pierwsze 14 lat życia nie mieszka jednak ani z matką, ani w sierocińcu, tylko na… wysypisku śmieci. Nim i obdarzoną nadprzyrodzonymi zdolnościami siostrą opiekuje się domniemany ojciec, szef zbieraczy surowców wtórnych. Dzieciak zdradza niezwykłe zdolności. Sam uczy się czytać, poznaje język angielski i pożera wygrzebane ze śmieci książki. Gdy zaś po wypadku staje się kaleką, wraz z siostrą trafia pod opiekę jezuitów. Ta część akcji toczy się w latach wojny w Wietnamie. Czegóż w tym świecie nie ma: amerykańscy hippisi i dezerterzy, cyrkowcy, transwestyci, fanatyczni pielgrzymi. Czyta się to niczym dawne powieści iberoamerykańskie, pełne realizmu magicznego.

Porażką, niestety, okazuje się drugi, współczesny wątek, w którym 54-letni, lecz przedwcześnie podstarzały Juan Diego - już jako znany pisarz - odbywa specyficzną pielgrzymkę na Filipiny. Jego przewodniczkami stają się piękne, zmysłowe matka i córka. Bohater odstawia leki nasercowe, za to zażywa dużo… viagry, więc czytelnik do końca nie będzie pewien, czy przygody z obu paniami są jawą, czy tworem rozregulowanej wyobraźni. Tak czy inaczej wypada to nużąco i mętnie.

John Irving, Aleja tajemnic, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!