Manifestowali przeciw ustawie antyaborcyjnej [ZDJĘCIA]

Uczestniczki i uczestnicy manifestacji przynieśli ze sobą wieszaki i transparenty z napisami "Martwa dziecka nie urodzę", "Chcemy godności dla płodności", "Nic o nas bez nas", "Ta ustawa to gwałt. Stop barbarzyństwu" czy "Budujecie piekło kobiet".

Panie, które przemawiały na Starym Rynku, podkreślały, że zaostrzenie obowiązującej ustawy jest naruszeniem kompromisu, jakim jest obowiązujące prawo oraz atakiem na demokrację. - Od dawna słyszymy wiele mitów na temat aborcji, które rozpowszechniają środowiska pro life. Przede wszystkim aborcja nie wygląda tak, jak przedstawiają to przeciwnicy aborcji na swoich transparentach. Takich metod nie stosuje się już od wielu lat Mówi się także, że aborcja to temat zastępczy. Dla wielu Polek w ciągu ostatnich 20 lat nie był to temat zastępczy - podkreślała Lucyna Tataruch z Nieformalnej Grupy Inicjatywnej.

Protestujący zaznaczali, że zaostrzenie prawa spowoduje rozrost podziemia aborcyjnego.

Protest zakończył się wrzuceniem symbolicznych wieszaków do pudła, które zostanie wysłane do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W trakcie wydarzenia zbierane były także podpisy m.in. za tym, by zabiegi in vitro finansowane były z budżetów lokalnych.

Po drugiej stronie zebrała się o wiele mniej liczna grupa reprezentująca środowiska pro life. Wśród niej obecni byli radny Krystian Frelichowski i Maciej Różycki reprezentujący środowiska katolickie i narodowe. Pojawił się transparent z napisem "Prawo do życia niepełnosprawnych, nie wasz wybór" i hasła "Tu jest Polska, a nie Chiny" i "Stop zabijaniu dzieci z Downem".

Przeciwnicy aborcji podkreślali, że zabieg usunięcia ciąży jest zabójstwem finansowanym z publicznych pieniędzy. Była mowa o badaniach prenatalnych. - Badania te powinny być stosowane w celu leczenie dzieci, a nie ich zabijania - mówił przez megafon Maciej Różycki.

Zobacz galerię: Manifestacja przeciw ustawie antyaborcyjnej [ZDJĘCIA]