Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Schetyna przyjechał do Bydgoszczy, aby pojednać nas z Toruniem

wb
Sławomir Kowalski
W sobotę liderzy PO z regionu rozmawiali o wewnątrzpartyjnym konflikcie między Bydgoszczą a Toruniem. Przewodniczący Grzegorz Schetyna powoła do życia zespół, który ma rozwiązać wszystkie spory.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przyjechał do Bydgoszczy na zaproszenie zarządu miejskiego PO w Bydgoszczy. Grzegorz Schetyna przyjechał gasić pożar, który wybuchł w lokalnych strukturach partii podczas debaty sejmowej poświęconej obywatelskiemu projektowi powołania uniwersytetu medycznego.

Poszło o wystąpienie posła Platformy Tomasza Lenza z Torunia. Zabrał on głos w sprawie uniwersytetu w imieniu klubu parlamentarnego PO, choć przed debatą zabiegano, aby sprawę referował Bartosz Arłukowicz, przewodniczący komisji zdrowia. Poseł Lenz nazwał bydgoski projekt „niekonstytucyjnym” i wywołał ogromne zdziwienie na twarzach bydgoskich polityków PO. Na znak protestu partyjną legitymację rzuciła radna wojewódzka Dorota Jakuta, była przewodnicząca sejmiku, związana z Platformą od samego początku. - Nie godzę się na takie traktowanie struktur bydgoskich przez Platformę - tłumaczyła.

Najważniejsi politycy Platformy Obywatelskiej z regionu spotkali się w sobotę w biurze poselskim Teresy Piotrowskiej na placu Wolności. Byli bydgoscy posłowie, a także prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, marszałek województwa Piotr Całbecki i poseł Tomasz Lenz. - Sprawa rozłamu nie była omawiana, bo nie ma rozłamu - stwierdził Grzegorz Schetyna. Przewodniczący bezskutecznie namawiał Dorotę Jakutę do powrotu do partii. Stwierdził, że jej decyzja o odejściu była niepotrzebna.

Za zamkniętymi drzwiami ustalono, że w regionie zostanie powołany specjalny zespół w Platformie, który będzie monitorował relacje bydgosko-toruńskie. Zespół zajmie się m.in. kwestią dzielenia środków, które są rozdzielane przez samorząd województwa. Jego prace ma nadzorować sam Grzegorz Schetyna. Zależy mu bowiem na tym, aby konflikty i publiczne pranie partyjnych brudów nie miały już miejsca w trudnych dla PO chwilach.

O samej sprawie powołania uniwersytetu medycznego przewodniczący PO mówił niewiele. - 160 tys. podpisów bydgoszczan nie może pozostać bez odpowiedzi. Deklaruję, że będziemy się angażować, ale to rząd PiS musi się zadeklarować, jaką ma wizję tej sytuacji - mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!