Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustny polski mają już z głowy [MATURA 2016]

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Egzaminu ustnego z języka polskiego nasi maturzyści Weronika i Piotr obawiali się najbardziej, mimo to oboje świetnie sobie poradzili. Wykazali się sporą wiedzą i uzyskali imponujący wynik - aż sto procent. Gratulujemy!
Egzaminu ustnego z języka polskiego nasi maturzyści Weronika i Piotr obawiali się najbardziej, mimo to oboje świetnie sobie poradzili. Wykazali się sporą wiedzą i uzyskali imponujący wynik - aż sto procent. Gratulujemy! Tomasz Czachorowski
- Baliśmy się tego egzaminu. Z nerwów przed wejściem do sali na szkolnym korytarzu zrobiliśmy chyba kilka kilometrów - śmieją się Weronika i Piotr, uczniowie III LO w Bydgoszczy, którzy zdawali maturę z ustnego języka polskiego. Dziś maturzyści zmierzą się z pisemną biologią na poziomie rozszerzonym.

Maraton maturalny trwa w pełni. Wczoraj Weronika Schilling i Piotr Załęcki, którym w tym roku „Express” towarzyszy na maturze, przystąpili do pierwszego ustnego egzaminu. I właśnie języka polskiego obawiali się najbardziej, bo w nowej formule nie ma już prezentacji, a uczniowie losują pytania. Na wypowiedź mają 10 minut, potem członkowie komisji mogą zadać im dodatkowe pytania nawiązujące do wylosowanego tematu. - Teraz trzeba mieć wiedzę z literatury i gramatyki. No i trochę szczęścia - mówił przed egzaminem Piotr. - Prezentacja była łatwiejsza - stwierdził 19-latek.

Marsz po korytarzu

Nasi maturzyści przyznają wprost, że stres był duży. - Noc przespałam dobrze, ale gdy poszłam do szkoły zaczęłam się denerwować - mówi Weronika. - Na szkolnym korytarzu zrobiłam chyba kilka kilometrów. Bałam się, że gdy wylosuję pytanie, zablokuję się i nie będę wiedziała, co powiedzieć - dodaje Weronika. - Ja też tak miałem - wtrąca Piotr. - Mamy nazwiska na literę „S” i „Z”, więc swoje musieliśmy odczekać w kolejce.

W końcu nadeszła godzina zero. - Na stole przed komisją leżały trzy koperty - opowiada Weronika. - Wybrałam jedną i miałam kwadrans na przygotowanie. Temat brzmiał: „Teksty kultury jako narzędzie wypowiedzi użytecznej społecznie”. Miałam omówić zagadnienie, odwołując się do wybranych tekstów literackich i plakatu, na którym była osoba na wózku inwalidzkim. Poniżej znajdował się napis „Płytka wyobraźnia, nie skacz do wody”. I kamień spadł mi z serca, bo temat mi się bardzo spodobał.

Zdali na 100 procent!

- W swojej wypowiedzi odwołałam się do satyry „Pijaństwo” Ignacego Krasickiego - informuje Weronika. - Mówiłam, między innymi, o tym, że po alkoholu ludzie tracą głowę, są bardziej porywczy i chętni do bójki. Nawiązałam też do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Moja wypowiedź chyba spodobała się członkom komisji, bo zdałam i to na 100 procent! Jeszcze nie mogę w to uwierzyć - nie kryła radości dziewczyna po wyjściu z sali.

Stres był duży. Bałam się, że gdy wylosuję pytanie, zablokuję się i nie będę wiedziała, co powiedzieć. - Weronika Schilling, maturzystka

W doskonałym nastroju po egzaminie był też Piotr Załęcki, który jako ostatni zdawał egzamin. On także uzyskał wynik 100 procent!

Los spłatał mu figla

- Uff, jak dobrze, że mam ten egzamin za sobą. Bardzo się stresowałem. Nie chciałem tematu z gramatyki, ale los spłatał mi figla i właśnie go wylosowałem - śmiał się chłopak. - Na szczęście pytanie było łatwe. Musiałem udowodnić, po co twórcy używają zdrobnień i zgrubień w utworach. Miałem odwołać się do ballady Adama Mickiewicza „Powrót taty” oraz jednego utworu wybranego przeze mnie i własnych doświadczeń. Wybrałem „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego. Już w trakcie wypowiedzi poczułem, że będzie dobrze.

Wystąpienie publiczne

Dlaczego maturzyści tak bardzo obawiali się wczorajszego egzaminu? - To jest jednak wystąpienie publiczne. Na zaprezentowanie swojej wiedzy uczniowie mają 10 minut i to może powodować stres - mówi Arleta Szatkowska, polonistka z III LO z 21-letnim stażem i zarazem wychowawczyni naszych maturzystów. - Nie tylko Weronika i Piotr się denerwowali. Byłam w komisji w innej grupie. Niektórym uczniom drżały ręce, płynęły łzy. Gdy pytaliśmy czy źle się czują, mówili, że nie. I chociaż dobrze odpowiadali, nie mogli zapanować nad nerwami. Myślę, że ten stres wynikał też z braku doświadczeń z taką formą egzaminu. Ani w szkole podstawowej, ani gimnazjum nie mieli przecież ustnych egzaminów, tak naprawdę ten był ich pierwszym. Moim zdaniem, dobrze, że nie ma już prezentacji na ustnym polskim, bo obecna matura rzetelniej sprawdza wiedzę ucznia. Poza tym tegoroczne zestawy pytań były przyjazne maturzystom, co sami przyznali po egzaminie.

Dziś kolejny dzień matur. Weronika i Piotr zdają pisemną biologię na poziomie rozszerzony. Ponadto Weronikę czeka jeszcze w tym tygodniu (13 maja) rozszerzenie z chemii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!