[DAWNY ZACHEM] Asfalt jest już w takim stanie, że policyjne radiowozy gubią tam koła

[break]
Przypomnijmy, że miasto kupiło drogową infrastrukturę na terenie dawnych zakładów chemicznych Zachem w ubiegłym roku. Powierzchnia dróg i poboczy wynosi ponad 19 hektarów, a długość - ok. 9 km.

Nabycie dróg w lipcu ub. roku oznaczało włączenie zachemowskich ulic do systemu komunikacyjnego miasta. Ratusz zapewniał, że przejęcie dróg usprawni obsługę komunikacyjną firm, znajdujących się na terenie dawnego Zachemu i w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym. Dzięki takiemu rozwiązaniu kierowcy dojeżdżający przede wszystkim do Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego mieli zyskać dodatkową trasę dojazdu.

Podsumowanie kosztów

Koszt zakupu dróg wyniósł 1,2 mln zł. Ale to nic w porównaniu z tym, co teraz trzeba wpakować w remont starych i zniszczonych jezdni.

PRZECZYTAJ:I ostały się... dziury [DZIELNICOWYM OKIEM]

Na początku miastu nie brakowało optymizmu. Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, zapewniał: - Plany na najbliższy czas to udostępnienie dróg gestorom sieci, następnie bieżące utrzymanie, wykonanie dokumentacji projektowej i podsumowanie kosztów.

Lecą na skróty

Na razie koszty nie są znane. Nic z tego nie wyszło oprócz jednej rzeczy - tej, której obawiali się mieszkańcy Kapuścisk. Wzrostu natężenia ruchu nikt jeszcze nie sprawdzał, ale wystarczy przypomnieć, że niedawno otwarto ulicę Nowokielecką, a Glinki - prowadząca do parku przemysłowego - ma ograniczony ruch ciężarówek do 3,5 tony. Do tego przez Zachem do Łęgnowa zaczął jeździć bardzo potrzebny autobus 59.

- Korki, smród, ciekawscy oglądający stary zakład, a przede wszystkim kierowcy ciężarówek, którzy przez dawny Zachem robią sobie skrót do obwodnicy - mówią o uciążliwościach mieszkańcy Kapuścisk. Efekty wzmożonego ruchu już widać. Powszechnie znaną anegdotą jest historia policyjnego radiowozu, który... zgubił na tamtejszych dziurach koło.

Na terenie dawnego Zachemu są dwa wiadukty. Jeden, wyremontowany, należy do PKP. Drugi jest już miejski. Ograniczono na nim ruch - auta mogą jeździć tylko jednym pasem... - Szykany zostały ustawione z uwagi na konieczność zabezpieczenia obiektu przed dalszym niszczeniem - nie ukrywa Krzysztof Kosiedowski.

Worek bez dna

Wydział Utrzymania ZDMiKP wykonał remont jezdni na terenie Zachemu w lutym i marcu 2016 r. Koszt to ponad 221 tys. zł. - Zakończyliśmy także wprowadzanie oznakowania ograniczającego przejazd przez teren Zachemu samochodów ciężarowych - mówi rzecznik drogowców. Odbiór oznakowania nastąpił 20 maja. Ale - jak sprawdziliśmy - z zakazów na razie nikt niczego sobie nie robi.

Co drogowcy zamierzają zrobić z problemem pozachemowskich dróg - na razie nie wiadomo. Od Krzysztofa Kosiedowskiego słyszymy tylko niezbyt optymistyczną diagnozę:

- Ulica Wojska Polskiego należy do podstawowego układu komunikacyjnego miasta i ruch pojazdów ciężarowych jest po niej dopuszczony. Zarówno dojazd od strony obwodnicy, jak i Nowotoruńskiej oraz Wojska Polskiego dla pojazdów ciężarowych zawsze był dopuszczony - jeszcze za czasów funkcjonowania Zachemu. Ograniczając dostęp dla pojazdów od strony ul. Glinki ruch przeniósł się na Wojska Polskiego. Dojazd pojazdów ciężarowych Wojska Polskiego nie zapewnia optymalnej obsługi Parku Przemysłowego...

Majątek Zachemu wyceniono na 133 mln zł. Wciąż jest wyprzedawany przez syndyka.