Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[ROWEREM PO BYDGOSZCZY] Jazda po mieście może być zabawą. Jeśli jest gdzie jeździć

Redakcja
Przykład rowerowego absurdu przy  śluzie miejskiej. Ścieżka urywa się przed mostami Solidarności
Przykład rowerowego absurdu przy śluzie miejskiej. Ścieżka urywa się przed mostami Solidarności Dariusz Bloch
Nasze miasto zadebiutowało w akcji o nazwie Europejskie Wyzwanie Rowerowe. Kilometry dla Bydgoszczy kręci również dzielny zespół „Expressu Bydgoskiego”. Niestety, zebrane przez nas wrażenia z jazdy po mieście nie należą do optymistycznych.

[break]
Europejskie Wyzwanie Rowerowe (European Cycling Chalenge) trwa do końca maja. Do wczoraj bydgoscy rowerzyści wykręcili 137 tysięcy kilometrów! Daje nam to szóste miejsce (na 52 startujące w rywalizacji miasta). Co ciekawe, z aplikacją ECC (która rejestruje kilometry) jeździ po mieście zaledwie około 950 osób. W zabawie od samego początku bierze udział nasz dzielny zespół redakcyjny. Mamy za sobą już ponad 4200 kilometrów, a jest nas tylko garstka zapaleńców.

Na tym dobre wieści się kończą. Mając na liczniku tyle kilometrów, możemy pokusić się o podsumowanie stanu tras rowerowych w mieście, a także powiedzieć coś o komforcie jazdy. Najkrócej mówiąc: jest źle.

Mimo że z informacji Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wynika, iż w Bydgoszczy jest 81 kilometrów tras rowerowych, w praktyce tego się nie czuje.

Malarz chlapnął farbą

Wiele ścieżek powstało przy okazji rozmaitych inwestycji - hipermarketów, węzłów komunikacyjnych itp. - dlatego prowadzą donikąd.

- Wiemy o tym. To jest tak, jakby malarz wziął pędzel i chlapnął na płótno farbą. To wynika z zaniedbań poprzedniej ekipy rządzącej miastem - mówi Sebastian Nowak, należący do powołanego trzy lata temu Zespołu do spraw Polityki Rowerowej Miasta Bydgoszczy. Dzięki zaangażowaniu tej grupy społeczników, dopiero od kilku lat myśli się w Bydgoszczy poważnie o rowerzystach.

To jest tak, jakby malarz wziął pędzel i chlapnął na płótno farbą. To wynik zaniedbań poprzedniej ekipy rządzącej miastem. - Sebastian Nowak

Zaniedbania widać gołym okiem. Drogi dla cyklistów nie są ze sobą połączone. Chciałoby się pokonać trasę wschód-zachód, ruszając znad Wisły w Fordonie, a kończąc nad Kanałem Bydgoskim. Niestety, jazda po Bydgoszczy przypomina czkawkę. Brak ścieżki na Jagiellońskiej i Grunwaldzkiej. Poszatkowane są Gdańska i Fordońska. Jest ścieżka, znika, potem znowu się ujawnia. Ścieżki donikąd są za Ikeą, przy Dworcu PKP Bydgoszcz Główna i w wielu innych miejscach.

Inna sprawa to jakość obecnych dróg dla jednośladów. Na wysokości salonu KIA przy Fordońskiej stoi znak zakazu jazdy dla rowerzystów. Po drugiej stronie jezdni jest coś, co przypomina ścieżkę, ale kto by tamtędy jechał rowerem. Dziury, krawężniki, muldy.

Podobnie wygląda trasa od Tesco do hali Łuczniczka. Chropowate coś, co kiedyś było chyba asfaltem, do tego rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, gdy budowano halę Artego. Otoczenie przyjemne, bo jedzie się przez park na Babiej Wsi. Ale stan nawierzchni dramatyczny. Od 20 lat nic się tam nie zmieniło. Stan czerwonej kostki położonej kilkanaście lat temu wzdłuż Kamiennej też zresztą miejscami budzi grozę.

Bardzo przyjemnie jedzie się w centrum nad Brdą, ale tylko odcinkami. Ścieżka po obu stronach rzeki jest w fatalnym stanie albo się urywa. Za mostem Sulimy Kamińskiego, na nabrzeżu północnym zaczyna się bydgoski szlak absurdów. Najpierw mamy ścianę z blachy. Ścieżkę zamknięto na dwa miesiące, bo trwa budowa pomostu widokowego Opery Nova. O objeździe dla rowerzystów nie pomyślano. Bo po co? Przejeżdżamy dalej pod mostami Solidarności, a tam kolejne zjawisko - przy śluzie miejskiej ścieżka się urywa, bo projektant nie pomyślał, by ją wyprowadzić na górę i połączyć z drogą rowerową biegnąca ku mostowi Władysława Jagiełły. Szkoda. W krzakach obok śluzy stoi ogromna tablica z informacją, że na renowację węzła wodnego wydano 21 mln zł. Ale na głupich kilka metrów ścieżki już zabrakło.

Moim zdaniem: Rowerem donikąd

Na Osową Górę wcale nie ma ścieżki rowerowej. Wzdłuż Fordońskiej jest, ale fragmentami. W dodatku poryta, podziurawiona. Nawet ścieżką przy Kamiennej jeździ się fatalnie. Droga wymaga tam remontu. Jest pofałdowana, a gdzieniegdzie brakuje kostki brukowej. Ciekawie jedzie się rowerem wzdłuż Solskiego, ale proszę po stronie południowej dojechać do ronda Kujawskiego. Krawężnik jak Mont Everest. Przy Zielonych Arkadach jest z kolei ścieżka jak z obrazka. Aleto chyba tylko fatamorgana, bo równie szybko znika, jak się pojawia.

Piotr Schutta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!