Na pierwszy ogień pójdą Potulice. Rząd zachęca skazanych do pracy

[break]
Ogłoszony wiosną rządowy „Program pracy więźniów” ministerstwa sprawiedliwości zakłada wybudowanie 40 hal produkcyjnych przy zakładach karnych i aresztach w całym kraju.

Koszty pokryje Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych, który potrąca 25 procent zarobków więźnia. Po nowelizacji przepisów potrącenie ma wynieść 45 procent. Z tych pieniędzy mają skorzystać pracodawcy (40 proc. refundacji do stanowiska pracy skazanego). Rząd chce również, by część wynagrodzenia więźnia pokrywała jego koszty utrzymania.

W naszym regionie hale powstaną przy zakładach karnych w Potulicach, Włocławku i Grudziądzu (więzienie dla kobiet).

- W grudniu na terenie Zakładu Karnego w Potulicach zamierzamy oddać do użytku pierwszą halę o powierzchni 2100 metrów kwadratowych, w której będzie się odbywać produkcja mebli. W tej chwili dla Przedsiębiorstwa Przemysłu Meblarskiego i Budownictwa w Potulicach pracuje 54 osadzonych. Chcemy zwiększyć liczbę zatrudnionych o 30 osób i poprawić jednocześnie warunki pracy - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy Jacek Gościak.

Druga hala planowana w Potulicach ma mieć 6 tysięcy metrów kwadratowych. Zakład karny już porozumiał się z firmą z branży meblarskiej, która chciałaby tam przenieść swoją produkcję. Do tej pory firma zatrudniała 60 więźniów, a po uruchomieniu nowej inwestycji zamierza zwiększyć tę liczbę do 200. Spółka pokryje część kosztów budowy, jak poinformował wczoraj dyrektor Gościak. Całość inwestycji ma kosztować ok. 7,5 miliona złotych.

W Zakładzie Karnym we Włocławku ministerstwo sprawiedliwości i Centralny Zarząd Służby Więziennej przewidują budowę aż trzech hal.

- Każda o powierzchni trzech tysięcy metrów kwadratowych - mówi Jacek Gościak.

Na razie rozszerzeniem współpracy z więzieniem zainteresowana jest firma, która już daje zajęcie włocławskim skazanym. To zakład produkujący plandeki wielkich rozmiarów. Do tej pory przedsiębiorstwo zatrudniało 12 osadzonych. Docelowo zamierza przyjąć ich ok. 110. Firma zainstaluje się w jednej z trzech planowanych hal. Trwają rozmowy z kolejnym potencjalnym pracodawcą.

W Grudziądzu, na terenie zakładu karnego dla kobiet nie będzie nowej hali, zostanie natomiast wyremontowany budynek, w którym wcześniej mieściły się kuchnia i magazyny. Ulokuje się w nim grudziądzkie przedsiębiorstwo odzieżowe „Sara”, dla którego skazane szyją już od 10 lat. W tej chwili spółka zatrudnia blisko 70 osadzonych szwaczek, ale po adaptacji budynku zamierza zwiększyć zatrudnienie do ok. 120 osób.

- Szukamy pracodawców, którzy byliby zainteresowani współpracą. Prosimy, żeby kontaktowali się z zakładami karnymi na swoim terenie - dodaje dyrektor OISW.
Na terenie okręgu jest 10 jednostek penitencjarnych, w których przebywa 5200 skazanych. 1400 więźniów pracuje nieodpłatnie. Pracę zarobkową wykonuje 895 osób, czyli 17 proc. wszystkich osadzonych w regionie. Rządowy program zakłada utworzenie 350 nowych miejsc pracy dla skazanych. Po potrąceniach więźniowi zostaje 680 zł netto miesięcznie. Po nowelizacji prawa będzie miał mniej.

Siedzisz? Pracujesz
To bardzo dobrze, że rząd chce inwestować w miejsca pracy dla skazanych. Zwłaszcza, że - jak podkreśla resort sprawiedliwości - inwestowane będą nie pieniądze podatnika, lecz środki, które wypracuje zatrudniony skazany. Oczywiście, sam też będzie miał z tego korzyść. Rozwiąże sobie problem nudy, może nauczy się fachu, a przede wszystkim na pewno coś zarobi. Nie będzie to majątek, ponieważ część wypłaty więźnia ma być odciągana na jego utrzymanie. Ale zawsze coś. W tej chwili maksymalna wypłata skazanego wynosi ok. 680 zł netto.